Chicago (Inf. wł.) – Duże szkody wyrządziły burze i wichury, które przeszły wczoraj (11 lipca) rano przez wielką metropolię chicagowską.
Powalone drzewa, uszkodzone samochody (co ilustruje zamieszczony obok fotoreportaż), pozrywane dachy i linie wysokiego napięcia, zakłócenia w komunikacji miejskiej i podmiejskiej oraz przerwa w pracy obydwu chicagowskich lotnisk.
W godzinach porannych ponad 800 tys. użytkowników prądu było pozbawionych energii.
Siła wiatru wynosiła od 60 do 70 mil na godzinę w różnych rejonach metropolii, w tym: w Burbank, Lyons, Arlington Heights i Hometown.
W chicagowskiej dzielnicy Pilsen, na płd. zachodzie miasta, mężczyzna wszedł niechcący w kontakt z zerwaną linią wysokiego napięcia i doznał szoku elektrycznego. Został hospitalizowany w stanie krytycznym. W Palos Hills siedmiu pracowników zostało rannych podczas rozbierania gigantycznego namiotu, który zerwała wichura. Namiot był częścią Friendship Festival, który odbywał się w weekend w rejonie skrzyżowania 109th Street oraz 88th Ave.
Wczoraj w godzinach popołudniowych krajowe biuro meteorologiczne, National Weather Service, ostrzegało przed falą upałów nadciągającą z Południowego Zachodu na Środkowy Zachód.
(ao)