‘‘Źródełko młodości”
North Port (Inf. wł.) – Na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego stulecia w Europie jedną z najpopularniejszych metod zapobiegania chorobom i leczenia były wyjazdy „do wód”. To właśnie wtedy sławę zyskały uzdrowiska we francuskim Vichy, niemieckim Baden Baden i kilku innych miejscowościach, również na terenach polskich, które dysponowały źródłami wód bogatych w różnego rodzaju minerały i pierwiastki.
Od kilkunastu lat prawdziwą furorę na tej płaszczyźnie robi prehistoryczne źródełko wysoce zmineralizowanych wód w North Port koło Sarasoty na Florydzie odkryte dla kuracjuszy przez polskich i rosyjskich emigrantów. I chociaż do tej pory nie ma ono statusu uzdrowiska porównywalnego z tymi w Europie, to efekty wodnych kąpieli w North Port wydają się je przerastać. O zdrowotnym wpływie na organizm ludzki wodnych kąpieli w znanym przez Polaków „Źródełku młodości”, świadczą zarówno staroindiańskie przekazy jak i obecne przykłady tysięcy osób, które pozbyły się reumatyzmu, efektu nie gojących się ran, zaczęły lepiej widzieć mimo katarakty, uregulowały sobie ciśnienie, czy też wyleczyły się z oziębłości płciowej i wielu innych schorzeń.
Jak wynika ze słownych przekazów, przez setki lat żyjący w tym rejonie Ameryki Indianie strzegli tego źródła jako cudownego miejsca na ziemi. Tutaj przywozili rannych w walkach wojowników, żeby ich zanurzyć w wodnej kąpieli. Legenda głosi, że wodna kąpiel przywracała wzrok, goiła rany po zatrutych strzałach, przywracała sprawność rąk i nóg. Odkryty na kamiennej tablicy napis głosi, że woda jest gorąca w każdej fazie księżyca, a zanurzając się w niej odzyskamy młodość.
– Pracować musimy wszyscy, odżywiać się także, ale już o racjonalnym odpoczynku nie wszyscy pamiętamy – wyznaje Elżbieta Nazarian, która kilkanaście lat temu przeprowadziła się tutaj z Chicago, aby między innymi zadbać o własne zdrowie.
– Zajęci, zabiegani, żyjący pod presja terminów, zestresowani nie mamy czasu zająć się sobą. Najczęściej o tym zaniedbaniu przypominamy sobie, tak jak to było w moim przypadku, gdy nasz organizm zaczyna szwankować, a najczęściej silnie niedomagać. Wtedy dopiero zaczynamy na gwałt poszukiwać ratunku, a i ten bardzo często przychodzi za późno albo i wcale nie jest możliwy.
Z głębi serca polecam super relaks w naszym „źródełku młodości”, jak je tu wszyscy Polacy nazywają. Tutejsza woda źródlana bogata w ponad pięćdziesiąt różnego rodzaju niezbędnych dla organizmu minerałów wręcz znakomicie wpływa na zdrowie i dobre samopoczucie. Kąpiel w źródełku pozwala organizmowi na wchłonięcie przez skórę wszystkich potrzebnych mu minerałów i samoistne zwalczenie wielu dolegliwości i schorzeń. Przyjeżdżają do nas ludzie z różnych stron świata, a języki, jakie podczas kąpieli dochodzą ze źródełka, to prawdziwa wieża Babel – podkreśla z uśmiechem pani Elżbieta.
Warm Mineral Springs w North Port jest naturalnym zbiornikiem wody źródlanej o stałej temperaturze 87 stopni F, tworzącej rozlewisko o powierzchni około 2.5 akra. Źródło słonej wody znajduje się około 250 stóp pod powierzchnią. Ze źródła pod ciśnieniem wydostaje się na powierzchnię ponad 30 milionów litrów wody w ciągu doby, co pozwala na wymianę zwartości zbiornika co 24 godziny. Odpływająca woda tworzy rzeczkę, która odpływa do pobliskiej Zatoki Meksykańskiej.
Kuracjusze poruszają się wokół jeziorka przy linach wyznaczających głębokość pozwalającą zanurzyć się w kąpieli po szyję. Pokonując trzy rundy, co z reguły zabiera około godziny czasu, należy przez kolejną godzinę odpocząć. W tym celu wokół zbiornika rozstawione są ogólnie dostępne leżaki. Osoby zainteresowane mogą skorzystać z terapeutycznych masaży, wziąć udział w zajęciach gimnastycznych lub pójść do miejscowej restauracji serwującej smaczne jedzenie. Nie brakuje nawet polskiego piwa, a dla palaczy została wyodrębniona specjalna strefa wokół olbrzymiego drzewa, gdzie w jego cieniu można bezkarnie „puścić dymka”. Na miejscu jest sklep oferujący różnego rodzaju lecznicze „mazidła” oraz pamiątki związane ze źródełkiem. Dzienna sesja trwająca od godziny dziewiątej rano do piątej wieczorem kosztuje dwadzieścia dolarów od osoby. Jeżeli zdecydujemy się na wykupienie dziesięciu sesji, płacimy sto pięćdziesiąt dolarów.
W pobliżu jest hotel, ale nie brakuje również komfortowych prywatnych kwater, gdzie za kwotę od 200 do 300 dolarów możemy spędzić tydzień w rodzinnej atmosferze. Około dziesięciu mil od North Port znajduje się kilka przepięknych, ogólno dostępnych plaż. Wejście na nie jest bezpłatne, tak jak i okoliczne parkingi, na których można nie tylko pozostawić auto, ale również wziąć prysznic i skorzystać z toalety. Od tej strony lądu woda w Zatoce Meksykańskiej jest fantastyczna. Pełno tutaj najróżniejszej maści muszelek, które możemy do woli zbierać zażywając słonecznej i morskiej kąpieli.
– Warto tutaj przyjechać chociażby dlatego, żeby obserwować niepowtarzalne zachody słońca – podkreśla moja przewodniczka, pani Krystyna Włóka, była sekretarz generalna Związku Klubów Polskich z Chicago, która tutaj uwiła swoje gniazdko na jesień życia. Drzwi jej domu są szeroko otwarte dla przyjezdnych, szczególnie tych z „Wietrznego Miasta”. Po wodnych kąpielach w źródełku i pobycie na plaży pani Krysia zaprasza na grila. Jest okazja do rozmów o polonijnych organizacjach w Chicago i o tym, co tutaj Polonia porabia w wolnych od pracy chwilach. Gospodyni chłonie informacje podkreślając, że jedynie czego jej tutaj brakuje, to właśnie tej społecznej energii, jaką możemy obserwować wśród Polaków w Chicago.
Rozmowy na zapleczu domu sąsiadującym bezpośrednio z palmowymi szuwarami trwają do późnej nocy. Pani Krystyna żartuje, że przed północą trzeba się położyć, gdyż po dwunastej aligatory wychodzą na zieloną trawkę. Dopytywana, czy to naprawdę może się zdarzyć, z uśmiechem przyznaje, że jak do tej pory nikt ich nie widział, ale podobno u sąsiadki…
Kto by jednak chciał się o tym przekonać osobiście, a przy okazji skorzystać z wodnych kąpieli w „źródełku młodości” i poopalania się na okolicznych plażach, może zadzwonić i zarezerwować sobie lokum u pani Krystyny: (941)429-4840. Możliwościami kwaterunkowymi dysponuje również wspomniana na wstępie Elżbieta Nazarian, która po raz pierwszy przyjechała tutaj z Chicago w 1989 roku, a od dziesięciu lat rezyduje w North Port na stałe, promując wodne kąpiele w źródełku i malarskie prace swojego męża oraz organizację „Direct Help to Eastern Europe”, poprzez którą rodacy mają okazję pomagać dzieciom w domach dziecka w Polsce. Ale o tym przy innej okazji. Po bliższe informacje osoby zainteresowane mogą dzwonić do prezeski DHEE pod numer telefonu: (941)426-7559.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP