Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 10:04
Reklama KD Market

Psycholog radzi...

Dzisiaj o tym kogo możemy leczyć w klinice doktora psychologii klinicznej. Codziennie dostaję wiele telefonów z prośbą o wizytę domową, napisanie listu zapraszającego na terapię. A to wszystko po to, aby przekonać partnera, rodzica czy też dorosłego brata do leczenia.


 


I w tym jest sęk, że wiele osób, które powinny szukać pomocy, niestety jej nie szuka. Przyczyn tego jest wiele. Jedną z nich jest brak świadomości, że problem urósł do rozmiarów pięćdziesięciopiętrowego wieżowca i dalej rośnie.


 


Często zdarza się, że wiara we własne umiejętności w rzeczywistości się nie sprawdza. Osoba, która tkwi głęboko w swoim problemie, nie widzi go i nie uważa, że potrzebuje specjalisty.


 


Następną przyczyną do odwlekania leczenia u specjalisty jest zjawisko zaprzeczenia. Często daje nam ono możliwości wyszukiwania sobie wielu wytłumaczeń, dlaczego nie potrzebujemy pomocy. Przykładem zaprzeczenia jest widzenie swojego problemu, przykładowo palenia papierosów, jako własnego wyboru, czyli "palę, bo chcę" czy też "bo lubię".


 


Poczucie wstydu jest następnym powodem. Aby zdecydować się na leczenie, nie wystaczy tylko stwierdzenie faktu wystąpienia problemu. Potrzebna jest również cała gama uczuć, z którymi trzeba sobie poradzić. Po pierwsze, trzeba sobie zdać sprawę z tego, że problem nas przerasta, że przerasta on także naszych bliskich i że próby naprawy, które zostały wprowadzone, nie działają lub nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Potrzebne jest również zrozumienie tego, że rozmowa na temat problemu nie jest porażką. I tak na przykład przyznanie się do bólu po utracie osoby bliskiej nie jest słabością, ale potrzebą nauki, w jaki sposób można sobie poradzić.


 


Poczucie wstydu jest ciężkim orzechem do zgryzienia, ponieważ gros z nas dojrzewając nie słyszało o psychoterapii czy też grupach wsparcia. Jednym słowem, wychowywaliśmy się sami, bez specjalnej pomocy, a to, że cierpieliśmy, albo było niezauważane, pomijane czy też wręcz wytykane jako słabość psychiczna, i w końcu wydawanie polecenia zaprzestania marudzenia. Przykładów można by było mnożyć, od "po prostu nie pij" do "przestań wymyślać problemy". Można powiedzieć, że poczucie wstydu krąży wokół nas od zawsze, czy to mówimy o odpowiednim zachowaniu, ubiorze czy też braku dobrego wychowania. Czy jest to dobre, czy złe może w innym felietonie, a jak na razie powracamy do tego kogo leczymy.


 


Leczymy tych, którym dzieje się krzywda, pośrednio czy też bezpośrednio. Jednym słowem, jeżeli mąż alkoholik nie widzi swojego problemu alkoholowego, pomagamy współuzależnionej żonie. Jeżeli siostra widzi, że brat ma zaawansowaną chorobę nerwicy, która nie pozwala mu na optymalne funkcjonowanie, pomagamy jej w tym, aby była w stanie pokazać mu jak cierpi, tak aby on z kolei mógł zobaczyć swoje cierpienie i zacząć leczenie. Jeżeli rodzic ma kłopoty z dzieckiem, sprawdzamy najpierw, gdzie leży problem w metodach wychowawczych, szkole, czy też relacjach rodzinnych.


 


Dlaczego nie działa wizyta domowa, o której chory nie wie? Dlaczego nie przynosi sukcesu list zapraszający na psychoterapię? I w końcu, dlaczego nie przynosi sukcesów terapia, na którą pacjent nie chce przyjść?


 


Dlatego, że to sam chory musi chcieć się leczyć. Pomagamy tylko tym, którzy proszą o pomoc. Jeśli na siłę będziemy komuś pomagać, osoba ta będzie się czuła, że jest niedorajdą i że jest postrzegana negatywnie. Jak pisałam wcześniej, ciężko jest się przyznać samemu sobie, że coś nam nie wychodzi i że rozwiązania, które próbujemy, są błędne, a już najciężej jest zdać sobie sprawę, że nie wyjdziemy z naszego impasu bez pomocy.Te i wszystkie inne przemyśliwania są nam potrzebne do tego, aby móc aktywnie działać i planować przebieg psychoterapii.


 


Jednym słowem, nie próbujmy naprawiać innych, naprawiajmy siebie, dawajmy dobry przykład z nadzieją, że osoba, o którą się martwimy, będzie brała z nas przykład.


 


I jeszcze na koniec ważną informacją jest to, że leczenie jest dobrowolne.To znaczy, że nie mamy żadnych praw nad drugą osobą, aby przymusić ją do leczenia. Oczywiście są przypadki skrajne, w których to lekarze medycyny czy też doktorzy psychologii zmuszają do leczenia, ale o tym w innym felietonie.


 


Do usłyszenia. Spokoju i równowagi emocjonalnej życzy


 


dr Anna Maria Węgierek.


Węgierek Psychology Center Inc. 3022 N. Harlem Ave. Suite 1N, Chicago IL 60634.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama