Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 7 grudnia 2025 19:36
Reklama KD Market

Gdy uczula kot


Żeby zdrowym być


Dorota Feluś



























Lawinowo rośnie ilość alergii na zwierzęta, zwłaszcza koty. Te poprzednio rzadkie uczulenia zrównują się dziś w częstości z uczuleniami na pyłki traw i drzew oraz roztocza kurzu domowego.


 


Nie wiadomo, czy sytuacja ta jest wynikiem zwiększonej ekspozycji na koty (w ostatnich 20 latach liczba domostw posiadających te czworonogi podwoiła się), czy też wiąże się z oddziaływaniem czynników środowiskowych torujących drogę uczuleniu. Szacunki podają, że na alergeny kota jest uczulone aż 10% populacji ogólnej.


 


To zasługa tego, że alergeny tego zwierzęcia są jednymi z najsilniejszych w przyrodzie. Główny i odpowiedzialny za powstanie reakcji chorobowych na alergen kota (w sumie kot posiada kilka aktywnych alergenów) jest wytwarzany niezależnie przez gruczoły ślinowe i gruczoły łojowe zawarte w skórze, przy czym te ostatnie produkują go najwięcej. Alergen ten jest przenoszony przez komórki podstawne nabłonka i magazynowany na naskórku oraz na sierści kota. Na tę ostatnią trafia także wraz ze śliną w trakcie lizania, czyli czynności, którą nazywamy "myciem się" kota. Warto zdać sobie sprawę z tego, że znacznie większe ilości alergenów występują na grzbiecie kota niż na jego brzusznej powierzchni skóry.


 


Z alergenami kota kłopot polega na tym, że są one jednymi z najbardziej "wszędobylskich". Cząsteczki naskórka tego zwierzęcia są bardzo małe (10 razy mniejsze od alergenu roztoczy), dlatego łatwo unoszą się w powietrzu. Przeciąg, wiatr rozsiewa je w powietrzu na znaczne odległości. Są też bardzo lepkie, przez co łatwo przenoszone na ubraniu i obuwiu z miejsca na miejsce.


 


Sierść kota i alergeny pochodzące ze skóry kota są roznoszone najczęściej tam, gdzie przebywa zwierzę, czyli po całym domu. Istnieje także możliwość, że sierść nieświadomie przyniesie osoba odwiedzająca nasz dom.


 


Objawy wywołane przez alergię na kota



Już niewielkie ilości alergenów mogą wywoływać objawy choroby alergicznej. Nawet osoby nieposiadające kotów są narażone na kontakt z ich alergenami, a więc i na rozwój objawów alergicznych. Mogą się one pojawić poprzez przebywanie w pomieszczeniu, w którym kot wcześniej przebywał.


 


Najczęstsze objawy wywołane przez alergię na kota to:


 


• zapalenie błony śluzowej nosa,


 


• zapalenie spojówek,


 


• atopowe zapalenie skóry, tzw. pokrzywka,


 


• świąd.


 


Wykazano, że bezpośredni kontakt ze zwierzętami zwiększa prawdopodobieństwo nie tylko alergii, ale rozwoju całorocznego nieżytu nosa. Z kolei alergia na kota może doprowadzić do wywołania astmy.


 


Eliminacja alergii na kota



Możliwa jest eliminacja alergii na kota po pozbyciu się zwierzęcia. Trzeba być jednak przygotowanym na to, że pomimo wysiłków higienicznych oczyszczanie się mieszkania z alergenów będzie powolne. Nie należy więc oczekiwać błyskawicznej poprawy stanu chorego po pozbyciu się kota. Jeszcze po wielu miesiącach może utrzymywać się dość wysoki poziom aleregnów. Można jednak przyśpieszyć oczyszczanie z alergenów poprzez usunięcie dywanów, materacy, kilimów, czyli wszystkiego tego, do czego włosy kota i kawałeczki jego naskórka łatwo się przyczepiają. Zalecane jest też intensywne odkurzanie mieszkania, a także wyposażenie go w specjalne odkurzacze lub filtry do wychwytywania cząstek o małych rozmiarach.


 


Dla tych co bez kotów nie mogą żyć



By zmniejszyć u siebie prawdopodobieństwo rozwoju alergii, miłośnicy kotów powinni pamiętać, że samce kotów mają w skórze więcej gruczołów łojowych, a więc są bardziej alergizujące niż samice. Jeśli już jednak trafi się samiec, to warto go wykastrować. Dowiedziono bowiem, że kastracja powoduje istotne zmniejszenie produkcji komórek łojowych. Odkryto także, że w ślinie wykastrowanego kota jest mniej alergenów.


 


Nie wszystkie koty jednakowo silnie uczulają. Mniej alergizujące są te z białą sierścią. Jeśli chodzi o rasy stosunkowo mało alergizujące, to należy do nich zaliczyć: kota syberyjskiego, comish rex, devon rex, sfinksa dońskiego i kanadyjskiego.


 


Ostatnio pojawiła się jeszcze jedna nadzieja dla osób, które, mimo alergii, bez kotów nie mogą żyć. Otóż brytyjscy uczeni z Uniwersytetu Nottingham odkryli, w jaki sposób alergeny z kociej sierści wywołują uczulenie, a dokładnie zidentyfikowali część komórki, która odpowiada za wywołanie w organizmie reakcji uczuleniowej. Naukowcy przyjrzeli się przede wszystkim receptorom komórek dendrycznych, rozmieszczonych na skórze, w nosie, w żołądku i płucach. To właśnie te receptory są pierwszą linią obrony, na którą nacierają substancje wywołujące uczulenie. Kiedy organizm rozpoznaje alergeny jako wroga, uruchamia szereg reakcji obronnych, w tym np. katar czy łzawienie. Uczeni są pewni, że wpływając na komórki dendryczne, będzie można opanować alergię, zanim wystąpią nieprzyjemne symptomy (aktualnie lekarze próbują hamować reakcje lekami przeciwhistaminowymi). A to daje nadzieję, że już niedługo powstanie skuteczny lek na alergię, a także środek, który pozwoli efektywniej walczyć z astmą, której objawy zaostrzają unoszące się w powietrzu drobinki kociej sierści.



Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama