Kontynuatorzy podhalańskiej kultury
Chicago (Inf. wł.) – Dwunastego listopada w Domu Podhalan przy 4808 S. Archer w Chicago rozpoczęła się 29. edycja dorocznego, dwudniowego Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego „Na góralską nutę”. Święto góralskiego tańca, śpiewu i kultury zapoczątkowano akcentem z okazji Dnia Niepodległości i złożeniem wieńców pod Tablicą Smoleńską oraz pod pomnikiem generała Kazimierza Pułaskiego znajdującymi się w ogrodzie przy góralskiej siedzibie pod adresem 4808 S. Archer.
Kwiaty w otoczeniu członków zarządu Związku z prezesem Andrzejem Gędłkiem składali: ks. Andrzej Sochel z Warszawy, poseł na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Adam Kwiatkowski, zastępca konsula generalnego Robert Rusiecki oraz przedstawiciele władz krajowych Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej z przewodniczącą Rady Dyrektorów Marzeną Wierzchowską i inni goście.
Po złożeniu wieńców uczestników tegorocznego Festiwalu powitał prezes Andrzej Gędłek wraz z wiceprezesem ds. kultury Andrzejem Cikowskim, który sobotnią imprezę prowadził. Prezes Gędłek przypomniał, że minęło już dwadzieścia osiem lat od momentu, gdy wraz z Józefem Bafią i grupą zapaleńców przystąpili do zorganizowania pierwszej edycji Festiwalu.
Gratulując organizatorom dorocznej imprezy, która od blisko trzydziestu lat gromadzi na deskach sceny Domu Podhalan setki dzieci i młodzieży, poseł Adam Kwiatkowski przyznał: – Pragnę przede wszystkim pogratulować tego wszystkiego, czego jesteśmy tutaj świadkami. To wspaniały, budujący widok, że ci nasi najmniejsi obywatele tutaj przychodzą, aby kultywować podhalańską kulturę, obrzędy, mowę i zwyczaje. Gdyby nie te tabliczki z angielskimi napisami, to można by powiedzieć, że jesteśmy na Podhalu. Pragnę przekazać wyrazy uznania rodzicom od tych najmniejszych do największych tancerek i tancerzy. Tradycje i wartości warto kultywować, bo to jest to, co buduje naszą siłę i tożsamość. Gratuluję i powiem tak, jak zawsze, do zobaczenia, – podkreślił poseł Kwiatkowski, który zapytany po wystąpieniu o cel swego przyjazdu wyznał, że przede wszystkim pragnie bardzo serdecznie podziękować za poparcie chicagowskiej i nowojorskiej Polonii, której głosy w znaczący sposób przyczyniły się do tego, że uzyskał mandat poselski i zapewnił, że bardzo poważnie traktuje to, o czym mówił podczas swojego ostatniego pobytu przed dwoma miesiącami i pragnie stać się autentycznym reprezentantem Polonii w Sejmie VII kadencji.
– Mówiłem w kampanii wyborczej o kwestiach, które są istotne dla tych, którzy mieszkają tutaj w Stanach Zjednoczonych, i wymagają rozwiązania. Są to kwestie podwójnego opodatkowania emerytów, kwestie ubezpieczeń zdrowotnych, to są te przepisy, które tak naprawdę utrudniają Polakom, którzy część swojego życia przepracowali w Polsce, a część tutaj, do korzystania z tych środków, które wypracowali.
Tych zagadnień, które można wyliczyć jest o wiele więcej, żeby wspomnieć chociażby dostęp obywateli polskich do konsulatu, kwestia wyrabiania paszportów. To są sygnały płynące do Polski. Często spotykam się z głosami, że trudno jest być polskim obywatelem, bo procedura uzyskiwania paszportu jest długotrwała i skomplikowana, przynajmniej w niektórych przypadkach. Oczywiście jest również kwestia wizowa. Polacy nadal potrzebują amerykańskich wiz, żeby wjechać do Stanów Zjednoczonych. We wszystkich tych problemach liczę na współpracę ze środowiskami polonijnymi. Liczę na to, że uda mi się być godnym reprezentantem Polonii również w tych kwestiach, które nie wydają się tak pilne jak te, o których mówiłem przed chwilą – podkreślił poseł Adam Kwiatkowski.
Poseł potwierdził chęć częstszego spotykania się z Polonią, chociaż polskie prawo o wypełnianiu mandatu poselskiego nie daje możliwości przeznaczania na ten cel środków z budżetu, które poseł otrzymuje na biuro poselskie. Nie mniej przy współpracy z organizacjami polonijnymi zamierza utworzyć punkty kontaktowe, które powinny te bezpośrednie relacje z wyborcami ułatwiać.
Pierwszy dzień festiwalowych pokazów zdominowali tancerze z Kanady. Zespół Pieśni i Tańca “Kujawiacy z Kitchener” z Ontario zaprezentował wiązanki tańców żywieckich i nowosądeckich oraz z Kujaw. Równie udanie prezentował się zespół ”Harnasie” działający przy Związku Podhalan w Kanadzie. Ponadto w sobotnie popołudnie na scenie zaprezentował się zespół meksykański „Mexican Folkloric Dance Co. of Chicago’’ oraz rodzime grupy: „Kościeliscanie”, ”Chochołowianie”, „Odrowąż”, „Białodunajcanie” w wydaniu dziecinnym i młodzieżowym oraz „Dzianisanie”. Umiejętności taneczne i wokalne zaprezentowała także Królowa ZPAP Zuzanna Sołtys i „Zbójnik Roku” Jan Janik. Miała miejsce prezentacja stoisk folklorystycznych i twórców ludowych oraz wspierającej Związek Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej.
Niedzielną odsłonę Festiwalu wraz z Józefem Cikowskim prowadził Wojciech Dorula. Rozpoczął ją występ górali kanadyjskich, a następnie na scenie pojawiały się miejscowe grupy: „Szkółka Pieśni i Tańca przy ZG ZPPA”, zespół dziecięcy i młodzieżowy „Giewont”, „Ślebodni w USA”, „Orawa”, „Gronik”, „Mali Hyrni”, „Mała Wanta”, „Mali Siumni” i „Siumni”, „Wanta” i dorosła grupa „Ślebodni w USA”. Pokaz uświetnił występ grupy górali bałkańskich „Ethnic Dance Chicago” oraz hawajska grupa „The Barefoot Hawaiin”.
Finałem niedzielnego koncertu było wręczenie nagród w postaci „Oskarów Góralskich” za zdobycie pierwszych, drugich i trzecich miejsc w Konkursie Par Tanecznych, który odbył się wcześniej.
Tradycyjnie już statuetki Góralskich Oscarów przygotował znany w środowisku polonijnym twórca ludowy Stanisław Kulawiak. W ciągu dwóch dni trwania festiwalowych pokazów na scenie Domu Podhalan, która w wielu przypadkach okazywała się zbyt mała, żeby pomieścić wszystkich tancerzy, zaprezentowało się ponad 1000 osób. W Festiwalu wzięło udział osiemnaście grup i zespołów góralskich z „Wietrznego Miasta” oraz dwa z Kanady i ekipy prezentujące folklor meksykański, węgierski i hawajski. Z pewnością wyrazy uznania i podziękowania należą się wszystkim uczestnikom, kierownikom, instruktorom, muzykantom, sponsorom oraz tym, którzy pracowali nad przygotowaniem i przeprowadzeniem Festiwalu z czuwającą wraz z wiceprezesem Józefem Cikowskim nad stroną organizacyjną i sekretariatem imprezy Anną Zalińską, wspieraną przez Annę i Józefa Zoń oraz grupę wolontariuszy.
Festiwal „Na góralską nutę” to z pewnością impreza, która zapoczątkowana 28 lat temu, między innymi przez Andrzeja Gędłka i Józefa Bafię, nie ma sobie równych w polonijnym środowisku. Kolejny, trzydziesty już Festiwal za rok. Obserwując to prawdziwe święto góralszczyzny, można mieć pewność, że wypadnie równie udanie, jak te do tej pory, jeżeli nie jeszcze bardziej okazale i licznie, czego organizatorom z głębi serca życzę.
Tekst i zdjęcia:
AB/NEWSRP
(Zdjęcia są na stronie: www.newsrp.smugmug.com)








