Inspektor generalny, Joe Ferguson, ponownie skrytykował burmistrza Chicago i kilku wybranych przez niego szefów miejskich departamentów za stawianie przeszkód w jego walce z korupcją.
W raporcie za ostatni kwartał Ferguson powtórzył zarzuty o utrudnieniu pracy jego biura, lecz tym razem podał konkretne przykłady nieprawidłowego systemu zatrudnienia.
"Coraz częściej wydział prawny i inne wydziały miejskie ukrywają dokumenty powołując się na przywilej dyskrecji między adwokatem a klientem. Moje biuro musi mieć dostęp do kompletnych informacji. Bez tego próby zwalczania korupcji, marnotrawstwa i błędnego zarządzania są poważnie ograniczone i ze stratą dla miasta". Inspektor zwrócił uwagę, że odmowa dostępu do wskazanych przez niego dokumentów jest niezgodna z miejskim zarządzeniem.
Inspektor wniósł do sądu bezprecedensowe oskarżenie z żądaniem o przekazanie przez wydział prawa dokumentów niezbędnych do wyjaśnienia, w jaki sposób były doradca Richarda Daley, Charles Bowen, jako jedyny dostał kontrakt z Dept. Policji.
W raporcie inspektora znalazła się również wzmianka o:
*szefie grupy sprzątającej ścieki, który zrezygnował z pracy, by uniknąć zwolnienia za handel nielegalnie nagranymi filmami,
* pielęgniarce zatrudnionej w publicznej klinice, która odeszła z pracy dobrowolnie, kiedy groziło jej zwolnienie za fałszowanie sprawozdania z dnia pracy. Kobieta twierdziła, że dziennie składa wizyty w domach 17 pacjentów, podczas gdy w rzeczywistości odwiedzała 3 pacjentów, a resztę czasu spędzała na zakupach i w domu swojej matki.
(HP – eg)








