Para brytyjskich turystów, 26-letni Leigh Van Bryan i 24-letnia Emily Bunting, na własnej skórze odczuli brak poczucia humoru amerykańskiej biurokracji i służb bezpieczeństwa.
23 stycznia parę Brytyjczyków zatrzymano na lotnisku w Nowym Jorku i zmuszono do powrotu do kraju z powodu wymiany kilku zdań na twitterze.
Brytyjczyków zatrzymano, gdy przechodzili przez komorę celną, a następnie zamknięto na 12 godzin w celach, gdzie byli przesłuchiwani przez przedstawicieli Departamentu Bezpieczeństwa Kraju (HSD).
Bryanowi postawiono zarzut przyjazdu do USA z intencją popełnienia przestępstwa. Bunting była podejrzana jako osoba towarzysząca domniemanemu przestępcy.
Wszystko to z powodu głupich żartów. Przed przyjazdem Bryan chwalił się na swojej stronie internetowej i twitterze, że jedzie do USA "rozkopać grób Marilyn Monroe i zniszczyć Amerykę". W języku młodych ludzi oznacza to udział w przyjęciach do wyczerpania. By wyrazić radość z podróży Bryan zacytował postać z telewizyjnego show Family Guy: "Trzy tygodnie od dzisiaj, będziemy pieprzyć ludzi na Hollywood Blvd i rozkopywać grób Marilyn Monroe".
"O mały włos nie wybuchnęłam śmiechem, gdy zapytali, czy miałam stać na czatach, gdy Bryan wykopywał Monroe. Sytuacja stała się jeszcze bardziej komiczna, kiedy w naszych bagażach zaczęto szukać łopat", powiedziała Bunting dziennikarzowi Daily Mail.
Sytuacja przestała być humorystyczna, gdy przedstawiciel HSD powiedział do Bryana "Naprawdę tym twittem spieprzyłeś sprawę, chłopcze", po czym założył mu kajdanki, zapakował do vana i odstawił do aresztu.
"To było tak absurdalne, że prawie komiczne, a równocześnie straszne. Agenci HSD traktowali mnie jak terrorystę", mówi Bryan.
"Chcieliśmy mieć fajne wakacje. I tylko to Leigh miał na myśli umieszczając te kilka zdań na twitterze", zapewnia Emily Bunting.
Zastanawia operatywność amerykańskich służb bezpieczeństwa, które bez trudu odczytują wiadomości umieszczone w socjalnych networkach w kraju i za granicą. By uniknąć rozmów z podejrzliwymi agentami trzeba używać poprawnego, pozbawionego humoru języka i nie cytować postaci z satyrycznych programów, ponieważ – jak wskazuje powyższy przykład – agenci wierzą w każdą bzdurę.
(HP – eg)








