W czasie 3-dniowego, prywatnego spotkania w Kalifornii konserwatywni miliarderzy, Charles i David Koch, oraz około 300 innych osób zobowiązało się przeznaczyć $100 milionów na pokonanie w tegorocznych wyborach prezydenta Obamy.
Charles Koch podaruje na ten cel $40 mln, jego brat David podaruje $20 mln.
Wśród uczestników spotkania za zaproszeniami znaleźli się bogaci znajomi braci Koch, republikańscy politycy i konserwatywni aktywiści.
W przeciwieństwie do poprzedniego spotkania organizatorom i gościom udało się uniknąć rozgłosu, a to dzięki temu, że wykupiono wszystkie pokoje w hotelu Renaissance Esmeralda w kurorcie Indian Wells. The Desert Sun informował, że w hotelu zamknięto restauracje, wielu pracowników wysłano do domu, a do pilnowania terenu wynajęto prywatną firmę ochroniarską.
Zebrane na spotkaniu fundusze zostaną przekazane grupie super PAC (komitet akcji polityczne) lub organizacji nonprofit, które mogą przyjąć i wydać nieograniczoną ilość pieniędzy.
Fundusze są przeznaczane na ataki przeciw rywalom kandydata faworyzowanego przez PAC.
Bracia Koch hojną ręką wspomagają wielu republikańskich kandydatów na wybieralne stanowiska. Wspierają ruch Tea Party i wysiłki zmierzające do zdyskredytowania naukowców, którzy ostrzegają przed globalnym ociepleniem.
Na konferencję w Kalifornii został zaproszony Ken Griffin, założyciel i CEO Citadel Investment Group, w 2008 roku zwolennik Baracka Obama, który w ostatniej chwili poparł sen. Johna McCain. Od zakończenia wyborów Griffin otwarcie krytykuje Obamę i wyraża frustrację z powodu "fiskalnej niestabilności USA".
W czwartym kwartale 2011 roku pracownicy Citadel nie wpłacili centa na kampanię Obamy. W tym samym czasie Mittowi Romney podarowali ponad $120 tysięcy.
Na konferencję w Renaissance Esmerald po raz pierwszy zaproszono właściciela kasyn w Las Vegas, miliardera Sheldona Adelson.
Adelson i jego żona Miriam opowiadają się za Newtem Gingrichem. Na popierający jego kandydaturę super PAC Winning the Future Adelsonowie wpłacili $11 milionów.
(HP – eg)








