Chicago (Inf. wł.) – W czwartek 30 sierpnia w Chicago odbył się protest przeciwko "planowi ekonomicznemu Romneya", zgodnie z określeniem, jakiego używali uczestnicy demonstracji.
Manifestacja w Chicago była jedną z wielu, jakie odbyły się tego dnia w całym kraju.
Ugrupowanie pn. "Standup Chicago" oświadczyło, że odrzuca romneyowską wizję Ameryki.
Uczestnicy demonstracji wyrazili zaniepokojenie proponowanymi przez Romneya cięciami w opiece zdrowotnej i ulgami w korporacyjnych podatkach od dochodu.
Demonstranci zgromadzili się w Jonquil Park w rejonie skrzyżowania Wrightwood i Sheffield w dzielnicy Lincoln Park, a późnej pomaszerowali przed siedzibę Partii Republikańskiej przy North Lincoln Avenue, gdzie kontynuowali pikietę.
***
Jak poinformował w komunikacie prasowym związek zawodowy SEIU (Local 1), setki pracowników z Chicago wraz z ugrupowaniami religijnymi i społecznymi demonstrowały 29 sierpnia w ratuszu, czyli w City Hall, kierując przesłanie do burmistrza Rahma Emanuela, by przestał faworyzować milionerów i wielkie korporacje oraz przestał lekceważyć ludzi pracy, którzy go wybrali na urząd.
Protestujący wezwali burmistrza Emanuela i Radę Miejską do zorganizowania przesłuchań w sprawie "Zarządzenia o Odpowiedzialnych Kontraktach", które w znacznym stopniu powinno przyczynić się do uchronienia ludzi pracy w Chicago przed ubóstwem i bezrobociem. Burmistrz twierdzi, że gospodarka Chicago rozkwita – ale protestujący są innego zdania.
Protestujący przekazali list podpisany przez dziesiątki grup społecznych, wyrażający wsparcie dla "Zarządzenia o Odpowiedzialnych Kontraktach", które sprawiłoby, że miasto przyznawałoby kontrakty tylko firmom zapewniającym dobre stanowiska pracy i usługi wysokiej jakości – informuje w komunikacie prasowym Izabela Miltko z SEIU (Local 1).
(ao)








