Redakcja
Koalicja aktualnych i byłych pracowników kompanii wykupionych przez Bain Capital spędzi cały październik podróżując po Ohio, Florydzie, Pensylwanii i Wirginii, protestując przeciw biznesowym praktykom Bain i ekonomicznemu planowi założyciela tej firmy, republikańskiemu nominatowi na prezydenta, Mittowi Romney.
"Bain Workers Bus Tour" spędził osiem dni w Ohio w czasie, gdy Romney prowadził tam kampanię wyborczą. W protestach uczestniczą przedstawiciele Sensata Technologies, Burlington Coat Factory, sklepów Michaels, restauracji Outback Steakhouse i Dunkin Donuts. Na stronie internetowej tej grupy czytamy: "Z własnego doświadczenia wiemy, jak wygląda ekonomia Romney-Bain. Dobrze płatne prace wysyłają do Chin, a na miejscu pozostawiają prace niskopłatne z ograniczonymi świadczeniami".
W Detroit około 140 demonstrantów protestowało przed Burlington Coat Factory, podczas gdy mężczyzna ucharakteryzowany na Romneya rozdawał symboliczne różowe kartki (zwolnienia z pracy).
Calvin Johnson, nauczyciel muzyki, zatrudniony w należącym do Bain Capital Guitar Center, mówił jak trudno jest się utrzymać z zarobków $8 na godzinę. "Martwię się o zapłacenie rachunków. Przyłączyłem się do tego ruchu, by zwiększyć świadomość, że nikt, kto pracuje za minimalną stawkę naprawdę nie jest w stanie się utrzymać".
Grupa ta postawiła sobie za zadanie "ostrzec wyborców przed groźbą ekonomii Romneya".
Za jedną ze swych największych zalet, kwalifikujących do objęcia najwyższego w państwie urzędu, Mitt Romney podaje doświadczenie biznesowe w czasie 15 lat, gdy stał na czele Bain Capital. "Naprawię gospodarkę, stworzę nowe miejsca pracy, zmienię Waszyngton", obiecuje republikański kandydat.
Gdy Romney dowodził Bain Capital firma ta inwestowała w różnorodne kompanie. Wiele z nich wyprowadzono za granicę celem ograniczenia kosztów.
(HP – eg)
