Koń do wygrania!
Józef Sitko: “Gwarantuję doskonałą zabawę i atrakcyjne nagrody dla całej rodziny!”. Już po raz 4., znana polonijna stadnina “Siwe Konie” w Lockport (Illinois), zaprasza 17 listopada br. na dorocznego Hubertusa. Podczas tego święta myśliwych, także ci wszyscy, którzy jak już polują, to jedynie na lepsze ceny w sklepach, będą mogli wziąć udział w niezapomnianej imprezie z wieloma atrakcjami i niezwykłymi nagrodami.
– Tradycja Hubertusa sięga najstarszych kart naszej historii – wyjaśnia pan Józef Sitko, właściciel stadniny. – Gonitwy za symbolicznym lisem, przejażdżki konne, spotkania i pogwarki towarzyskie przy ognisku, z kubkiem gorącego grzańca w dłoni, gry i zabawy dla starszych oraz dzieci, dobra muzyka taneczna na żywo, pieczenie kiełbasek to proste lecz ulubione atrakcje rodaków.
Sama gonitwa za lisem to sport bardziej dla zaawansowanych już koniarzy. No bo nie tak łatwo dogonić na wierzchowcu “lisa”. Czyli doświadczonego jeźdźca, który ucieka przed pogonią, mając do ramienia podczepiony lisi ogon. Ten, kto go pierwszy zerwie, zostaje “królem polowania”.
Na specjalne życzenie licznych – jak zawsze – gości, przewidziano kilka gonitw. Emocji więc nie zabraknie. Tym bardziej, że widzowie mogą kibicować wybranemu jeźdźcowi, ganiającemu za kitą.
Sport ten, połączony z doskonałą zabawą towarzyską, jest niezwykle popularny w Wielkiej Brytanii. A ostatnio, coraz szerzej przyjmuje się też w USA, gdzie rośnie liczba miłośników koni i jeździectwa.
Panu Józefowi pomagać będzie, jak zawsze, córka – Kasia. To – mimo młodego wieku – doświadczona amazonka. – Od dawna biorę lekcje jazdy wierzchem i skoków przez przeszkody – ujawnia reporterowi “EXPRESSU”. – To doskonałe ćwiczenie i relaks, a także niezwykłe przeżycie.
Nic dziwnego, że szkółka jeździecka pana Józefa wciąż przyjmuje nowych uczniów. Niezależnie od umiejętności i wieku, doskonalą swe umiejętności. A przy okazji cieszą się z obcowania z końmi, których w sumie, jest w stadninie ponad 20.
W tym roku, dla uczestników, którzy idą już w setki, przewidziano wyjątkową atrakcję. Wśród nagród do wylosowania znajduje się... prawdziwy koń. No, może niekoniecznie na własność, ale jednak... Szczęściarz wylosuje wybranego wierzchowca, na którym będzie mógł jeździć przez cały rok. W stadninie, w uzgodnionym czasie. Dwa razy tygodniowo. Przez godzinę. Rzecz jasna – za darmo.
Kolejna nagroda to bezpłatny wynajem bryczki z końmi, na wybraną imprezę prywatną. A trzecia – to prawo do nazwania młodego źrebaka dowolnie wybranym imieniem. Z możliwością częstego odwiedzania swego pupila.
Pan Józef myśli też o uruchomieniu kolejnego programu, atrakcyjnego dla gości. Za nominalną opłatą, będzie można sponsorować wybranego wierzchowca, mając tym samym pierwszeństwo w ujeżdżaniu go. Ta forma, popularna wśród Amerykanów, zaczyna cieszyć się zainteresowaniem także naszych rodaków.
Ale wracajmy do Hubertusa... – Przewidujemy herbatkę góralską i grzańca, doskonały bigos i żurek, kiełbaski przy ognisku i tańce do białego rana, przy zespole góralskim “Watra”, który umie też zagrać do tańca po cepersku – zachęca pan Józef, który miłością do koni zapałał na ojczystym Podhalu, a w Stanach prowadzi wszechstronny serwis limuzynowy i bryczkarsko-dorożkarski, z obsługą wszystkich imprez okolicznościowych, w tym wesel i pogrzebów.
– Chciałbym zaznaczyć, że impreza przewidziana jest dla całych rodzin. Stąd – organizujemy mini-Zoo ze źrebakami, przejażdżki kucykami i bryczkami, przy pochodniach, zwiedzanie stadniny, zdjęcia. A konie są do wyboru i do koloru. Już same imiona pobudzają wyobraźnię, jak “Laweta” czy “Jaśmina”. Ale oczkiem w głowie pana Józefa i pani Kasi jest... “Whisky”. To 3.5-letni ogier, wychowanek i duma stadniny “Siwe konie”. – Między sobą nazywamy go “Bandzior”, ale to spokojny koń, dobry pod siodło – wyjaśnia pan Józef.
– Mamy świetnych instruktorów, którzy szybko i stylowo nauczą jeździć każdego. Polecam szczególnie pana Janka Żaka. Chłopak pochodzi z Tarnowa, ale jeździ, jakby urodził się w Montanie... Radzimy więc nie przepuścić takiej okazji, bo następny Hubertus dopiero za rok.
Ale już teraz pan Józef zapowiada kolejne atrakcje. Oprócz tradycyjnych lekcji ujeżdżania wierzchowego i skoków przez przeszkody oraz przejażdżek góralską bryczką, chciałby też udostępniać stadninę na okolicznościowe imprezy. Urodziny, rocznice, wieczory kawalerskie czy pikniki kolegów z pracy to idealna okazja, by na świeżym powietrzu, w niecodziennym otoczeniu i atrakcyjnej formie obchodzić wyjątkową uroczystość. A jak dobrze pójdzie, stadnina będzie organizować urodzinowe imprezy dla dzieciaków, z cyklu “Dziki Zachód w Lockport”. Z przejażdżkami, konkursami i zabawami w stylu indiańsko-kowbojskim (pióropusze i kapelusze zapewnione).
A nam nie pozostaje nic innego, jak tylko podać adres stadniny: “Siwe konie”, 1257 Bruce Rd., Lockport, IL 60441. Dodatkowe informacje i wskazówki – bezpośrednio u pana Józefa: tel. (312) 617-2243. Przypominamy, że Hubertus rozpoczyna się o godz. 3 po południu.
A.W.








