Dziękując publicznie Jordanii za pomoc w pojmaniu zięcia Osamy binLadena republikanin z Nowego Jorku, kongr. Peter King, naruszył zgodę amerykańskiego rządu na utrzymanie tego faktu w sekrecie.
King, członek Izbowego Komitetu Wywiadu, do niedawna przewodniczący Izbowego Komitetu Bezpieczeństwa Kraju, podziękował Jordanii za rolę, jaką odegrała w doprowadzeniu do aresztowania Abu Ghaitha, rzecznika al-Kaidy.
Wysiłki podjęte w celu pojmania Ghaitha wymagały ścisłej współpracy między Departamentem Stanu, amerykańskim aparatem bezpieczeństwa i zagranicznymi sprzymierzeńcami. Podczas gdy Jordania uchodzi za jednego z najbliższych sprzymierzeńców USA w tym regionie, to woli, by o jej pomocy nie mówiono, gdyż takie informacje na Bliskim Wschodzie mogą jej zaszkodzić.
King dowiedział się o zatrzymaniu Abu Ghaitha z nieoficjalnych źródeł. Twierdzi, że mówi się o tym głośno w nowojorskiej policji. Część policjantów należy do anyterrorystycznego zespołu FBI.
Kongresman tłumaczy się tym, że nikt nie powiadomił go, iż sprawę tę należy trzymać w tajemnicy. Ambasada Jordanii w Waszyngtonie D.C. nie skomentowała gadulstwa kongr. Kinga.
(HP – eg)








