Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Plama na twarzy prezydenta, czyli 110 mld dolarów do kosza

Biuro Rezerwy Federalnej (FED) wstrzymało wypuszczenie na rynek 110 miliardów w banknotach studolarowych, które w lutym 2011 roku miały znaleźć się w obiegu. Powód: plama na twarzy prezydenta Franklina spowodowana wadą produkcyjną. Nowe i bardziej skomplikowane hologramy miały zapobiec procederowi fałszowania pieniędzy. Niestety na nowe studolarówki trzeba będzie jeszcze poczekać...
Reklama
Biuro Rezerwy Federalnej (FED) wstrzymało wypuszczenie  na rynek 110 miliardów w banknotach studolarowych, które w lutym 2011 roku miały znaleźć się w obiegu. Powód: plama na twarzy prezydenta Franklina spowodowana wadą produkcyjną.  Nowe i bardziej skomplikowane hologramy miały zapobiec procederowi fałszowania pieniędzy. Niestety na nowe studolarówki trzeba będzie jeszcze poczekać.
Drukowanie 110 miliardów dolarów, które obecnie są przetrzymywane w ściśle strzeżonych skrzyniach w Fort Worth w Teksasie oraz w Waszyngtonie, rozpoczęło się w kwietniu 2010 roku. Produkcja feralnych studolarówek była najdroższa w historii. Wydrukowanie każdego banknotu kosztowało amerykański rząd 12 centów. Oznacza to, że  druk całej partii to wydatek rzędu 120 milionów dolarów. FED zależało na wprowadzeniu unowocześnionych, trójwymiarowych hologramów i wizerunku dzwonu, który zmienia kolor w zależności od kąta padania światła. Według statystyk  banknot studolarowy, zwany potocznie „C-note”  jest najczęściej fałszowanym nominałem. Nowy hologram zaprojektowała firma Crane & Co., które od 130 lat jest jedynym dostawcą papieru przeznaczonego do produkcji banknotów. W październiku pracownicy FED potwierdzili, że nowo wydrukowane banknoty posiadają usterkę, jednak wówczas nieznana była jeszcze skala problemu. Jak podaje telewizja NBC, problem z nowymi banknotami polegał na tym, że w trakcie ich produkcji na papierze powstawały drobne zmarszczki, widoczne w postaci białej plamy na twarzy prezydenta Benjamina Franklina. Amerykańska agencja odpowiedzialna za stronę techniczną drukowania studolarówek, Bureau of Engraving and Printing, zapewniła, że podczas kilkumiesięcznego procesu produkcji „nowych pieniędzy” w drukarniach przeprowadzano wielokrotnie fachowe testy banknotów. Jak się jednak okazuje, zmarszczek nie udało się wykryć w porę. Specjalistyczne testy wykazały, że większość z wadliwych banknotów będzie mogła trafić do obiegu. Obecnie pracownicy drukarni rządowych usiłują odseparować wciąż użyteczne banknoty od tych, które trafią do kosza. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zaplanowana transza trafi do naszych portfeli, ale FED zapewnia, że wpadka drukarni nie wpłynie negatywnie na przesunięcie daty.  Jak na razie Departament Skarbu podjął decyzję o wznowieniu produkcji studolarowych banknotów bez dodatkowych zabezpieczeń. AS (CNN, PAP) Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama