
Ekipy elektryków spędziły weekend instalując nowe wykrywacze tlenku węgla w szkole podstawowej Prussinga w chicagowskiej dzielnicy Jefferson Park, gdzie doszło do masowego zatrucia niebezpiecznym gazem. Od poniedziałku w placówce prowadzone są normalne zajęcia szkolne.
W miniony piątek, 30 października 81 uczniów i członków personelu szkoły Prussinga uległo zaczadzeniu i było hospitalizowanych.
W szkole nadal pozostaje dwóch elektryków oraz menedżer budynku, którzy mają zapewnić prawidłowe działanie podgrzewacza wody. Wadliwie działający zawór bojlera spowodował, że z urządzenia wydobywał się tlenek węgla, który w miniony piątek spowodował masowe zatrucie. Ustalono, że nie działał wykrywacz tlenku węgla zainstalowany najbliżej bojlera. Trwa dochodzenie mające ustalić, dlaczego nie włączyły się pozostałe czujniki.
W głównym budynku szkoły nie zainstalowano wykrywaczy. Przepisy wymagają, by czujniki znajdowały się w pomieszczeniu z bojlerem i w szkolnej kuchni, gdzie znajdują się kuchenki gazowe. W szkolnej stołówce używane są kuchenki elekryczne.
Obecnie szkoła dysponuje 9 działającymi wykrywaczami tlenku węgla. Ustalono, że podgrzewacz wody pracuje poprawnie i nie musi być wymieniony na nowy.
(ak)








