Dozwolone od lat 18
Przylatując do Ameryki często spotykamy się z prawami innymi niż na naszej ojczystej ziemi. Pasażerom w czasie jazdy nie można pić alkoholu, policjanci nie przyjmują łapówek, a ograniczenia prędkości na autostradzie są dla rowerzystów, a nie potężnych V8...
- 09/30/2011 06:45 PM
Przylatując do Ameryki często spotykamy się z prawami innymi niż na naszej ojczystej ziemi. Pasażerom w czasie jazdy nie można pić alkoholu, policjanci nie przyjmują łapówek, a ograniczenia prędkości na autostradzie są dla rowerzystów, a nie potężnych V8. Przybyła tu młodzież ubolewa ogromnie, że ich polscy ziomkowie spotykają się już legalnie z kumplami na piwie, a w USA ten przywilej obowiązuje od 21 lat. Jednak paradoksalnie, młodzieży nikt nie zakazuje, żeby od 18 roku życia zapisać się do wojska i iść na wojnę, gdzie ich przyzwoleniem jest zabijanie.
Ten paradoks jest tylko jednym z wielu, z których słynie kraj Waszyngtona. Legalne spożywanie alkoholu od 21 roku życia jest być może zabiegiem sprzyjającym lepszemu wychowaniu, ale w praktyce do tych urodzin wszyscy u barmana dobrze potrafią sprecyzować swoje alkoholowe preferencje. Ludzie pragną przecież tego, co zabronione.
Kolejnym dziwactwem są dla mnie filmy animowane, które epatują przemocą. Bryzgająca krew nikogo nie wzrusza, szczególnie (paradoksalnie) dzieci. „Happy Tree Friends”, czyli kreskówkowa będąca esencją przemocy. Do tego stopnia szczegółowo prezentująca wnętrzności, że mogłaby posłużyć w szkołach do nauki anatomii. Paradoksem jest, że w bajkowym świecie tak oswojonym z zabijaniem, naga kobieca pierś wzbudziłaby powszechne zgorszenie. „To przecież niedopuszczalne!” - krzyczałyby wzburzone matki, „co sobie pomyślą dzieci?” - zastanawiałyby się media. Nagość nie, zabijanie tak.
Być może dlatego młodzież może iść i zabijać na wojnie, wszak do swoich osiemnastych urodzin widziała już wszystkie możliwe sposoby pozbawienia kogoś życia i nauczyła się profesjonalnych technik walki ze swojego Xboxa. Paradoksalnie, rodzice jako najbliżsi kompani, nic z tym nie mogą zrobić. Wychowawcą stał się komputer, a rzeczywistością nowa gra „Gears of War”. Chciałbym więc, żeby w USA alkohol był legalnie dostępny dla młodzieży od lat 18. Takie zderzenie z rzeczywistością dałoby młodym wybór: czy po skończonej grze iść z kumplami na piwo, czy na wojnę.
Rafał Muskała
Reklama








