Tysiące kierowców otrzyma odszkodowania w wyniku polubownego sfinalizowania sprawy sądowej wniesionej przeciwko Chicago, w związku z naruszeniem przez miasto jego własnych przepisów regulujących wystawianie mandatów przez rejestratory jazdy na czerwonym świetle oraz prędkości. Ze względu na dużą liczbę poszkodowanych rekompensaty wyniosą po około 37 dolarów.
Władze Chicago zgodziły się wypłacić odszkodowania, by uniknąć dalszej kosztownej sprawy sadowej, która bije po kieszeni podatnika, choć nie przyznały się do postawionych im zarzutów.
Zbiorowy pozew zarzucał, że miasto naruszyło własne przepisy, gdy nie wysłało do kierowców drugiego upomnienia za przejazd na czerwonym świetle i przekroczenie prędkości, tylko od razu wystawiło mandaty oraz naliczyło kary za spóźnienie w uiszczeniu należności wynoszące 100 dol.
Jak informuje „Chicago Sun-Times”, władze Chicago zgodziły się wypłacić w odszkodowaniach łączną kwotę na prawie 39 mln dol. Około 389 tys. kierowców – 40 proc. ze wszystkich 1,2 mln poszkodowanych – upomniało się o rekompensaty i otrzyma po około 37 dolarów. Czeki mają przyjść za kilka miesięcy pocztą
Dodatkowo około 79 tys. zmotoryzowanych, którzy nigdy nie zapłacili swoich mandatów, nie tylko zostanie zwolnionych z uregulowania należności, ale nawet otrzyma od miasta kredyt.
(ao)
Reklama








