Po półfinałowym zwycięstwie hokeistów Szwecji nad USA 6:0 w rozgrywanych w Danii mistrzostwach świata kibice "Trzech Koron" są w euforii. W piękne sobotnie popołudnie oglądali mecz w piknikowej atmosferze, a danie główne nazwane zostało ”amerykańskim grillem”.
W Sztokholmie już wczesnym popołudniem wszystkie miejsca w kawiarniach i pubach, w których były ekrany telewizyjne, zostały zajęte. Dominowali klienci w żółtych koszulkach, podobnie było w środkach komunikacji miejskiej, którymi kibice udawali się na hokejowe garden party w ogrodach znajomych.
”Amerykanie zrobili klasyczny błąd i nie docenili przeciwnika” - skomentował dziennik ”Expressen”.
Gazeta przypomniała, że Anders Nilsson, drugi bramkarz w Vancouver Canucks, zagrał w tym sezonie zaledwie w 27 meczach i średnio puszczał 3,44 bramki na spotkanie.
”Amerykańskie supergwiazdy, jak Patrick Kane i Johnny Gaudreau, zamierzały zjeść go żywcem. Niestety zapomnieli, że statystyki potrafią oszukiwać i właśnie ten zawodnik, który wypracował sobie pozycję pierwszego bramkarza reprezentacji, tym razem kompletne ich zaskoczył” - napisała gazeta.
”Aftonbladet” nazwał zwycięstwo Szwecji magicznym sztormem, który zdemolował USA” i ”pokazem hokejowej sztuki klip-klap w stylu ZSRR”.
”W tym meczu zawodnikom +Trzech Koron+, którzy grali jak kiedyś Rosjanie, wszystko wychodziło i już w połowie spotkania można było nieskromnie powiedzieć, że awansowaliśmy do finału, wygrywając dziewiąty mecz z rzędu podczas tych mistrzostw” - skomentował dziennik.
”Amerykanie rozpoczęli sztormem, lecz nasz bramkarz go wytrzymał, zamurował bramkę, a później odwrócił wiatr w drugą stronę, podwyższając poziom adrenaliny wszystkim kibicom. Po tym magicznym meczu cały kraj opanowała złota gorączka” - zachwycał się komentator kanału szwedzkiej telewizji SVT.
W Finlandii, która odpadła w ćwierćfinale przegrywając ze Szwajcarią, zwycięstwo Szwecji nad USA przyjęte zostało z wielkim szacunkiem. Kanał telewizji publicznej YLE nazwał je "totalną dominacją obrońców tytułu, którzy w pokazowy, bezwzględny i bezlitosny sposób rozjechali wielkie USA”.
(PAP)
Dariusz Cisowski
