Urugwaj pokonał w środę Arabię Saudyjską 1:0 w meczu kończącym drugą kolejkę spotkań w grupie A mistrzostw świata. Takie rozstrzygnięcie oznacza, że piłkarze z Ameryki Południowej oraz Rosjanie, którzy dzień wcześniej wygrali z Egiptem 3:1, są już pewni gry w 1/8 finału.
Najważniejszym wydarzeniem konfrontacji w Rostowie nad Donem był setny występ w narodowych barwach Luisa Suareza. Urugwajczyk uświetnił go zdobyciem bramki. W 23. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Carlos Sanchez, a mijając się z piłką błąd popełnił bramkarz rywali. Napastnik Barcelony z pięciu metrów bez trudu trafił do siatki.
Chwilę później strzałem z dystansu odpowiedzieć próbował Hattan Bahebri, ale Fernando Muslera nie dał się zaskoczyć.
Urugwaj starał się wygrać ten mecz jak najmniejszym nakładem sił. Podopieczni trenera Oscara Tabareza nie forsowali tempa i nie stworzyli sobie wielu okazji do zdobycia kolejnej bramki. W 62. minucie nad poprzeczką główkował Sanchez, a w 86. strzelał Edinson Cavani.
Saudyjczykom, którzy na inaugurację ulegli Rosji aż 0:5, brakowało natomiast umiejętności by odwrócić losy meczu. W poniedziałek zagrają z Egiptem i dla obu drużyn będzie to pożegnalny występ na mundialu.
Pierwsze miejsce w grupie będzie natomiast stawką spotkania Rosja - Urugwaj. Wszystko wskazuje na to, że w 1/8 finału drużyny te wpadną na Portugalię i Hiszpanię.
Po meczu powiedzieli:
Oscar Tabarez (trener reprezentacji Urugwaju): "Najważniejsze jest to, że udało nam się już zapewnić sobie prawo gry w 1/8 finału. Wszyscy w drużynie są zdrowi i nikt nie dostał jeszcze żółtej kartki. Widzę wiele pozytywów w naszej grze, ale oczywiście są rzeczy, które musimy poprawić. Chcemy grać lepiej, stwarzać sobie więcej szans. Z Rosją czeka nas mecz o pierwsze miejsce w grupie i będzie to dla nas dobry sprawdzian".
Juan Antonio Pizzi (trener reprezentacji Arabii Saudyjskiej): "Długimi momentami graliśmy z Urugwajem jak równy z równy. Niestety, mieliśmy problem ze stwarzaniem sobie dogodnych okazji do zdobycia bramek. Zagraliśmy znacznie lepiej niż w pierwszym meczu z Rosją. Nie da się jednak ukryć, że generalnie lepszy zespół zdołał dalej awansować".
(PAP)
Reklama








