Nauczyciele w Chicago i w Geneva na przedmieściach wyszli na strajk we wtorek 4 grudnia. Tysiące dzieci pozostało w domach. Strajk w Wietrznym Mieście ma charakter bezprecedensowy i historyczny.
Pedagodzy szkół czarterowych Acero (dawniej UNO) demonstrowali we wtorek przed budynkami szkolnymi i siedzibą firmy w centrum miasta. Acero obejmuje 15 szkół – podstawowych i średnich – do których uczęszcza 7,5 tys. uczniów.
Strajk pedagogów szkół czarterowych Acero ma charakter bezprecedensowy i historyczny, ponieważ jest pierwszym w USA strajkiem nauczycieli szkół czarterowych, które są prywatnymi placówkami finansowanymi z kieszeni podatnika, ale pod nadzorem kuratorium Chicago Public Schools (CPS).
Pedagodzy szkół Acero należą do Chicago Teachers Union, jednego z najsilniejszych związków zawodowych w kraju. Strajkujący postawili żądania lepszych uposażeń, bo zarabiają mniej niż nauczyciele CPS, choć pracują więcej godzin. Zarzucili też właścicielom sieci Acero, że za dużo wydają na swoje lukratywne uposażenia i administrację, zamiast właściwie dofinansować edukację uczniów w klasach, zwłaszcza że od kilku lat sieć notuje spore profity.
W Geneva w powiecie Kane, na zachodnim przedmieściu Chicago, zastrajkowało we wtorek 4 grudnia około 450 nauczycieli dziewięciu szkół, po tym jak załamały się całonocne negocjacje w sprawie nowego kontraktu o warunkach pracy i płacy. W wyniku protestu blisko 5 tys. uczniów nie miało lekcji.
Uczestnicy strajku w Geneva stwierdzili, że są niedopłacani i ich średniej zarobki są mniejsze niż nauczycieli w innych okręgach oświatowych. Zażądali podwyżek dla nauczycieli wysoko wykwalifikowanych, mających doświadczenie zawodowe, by położyć kres dużej rotacji kadr uniemożliwiającej edukację na wysokim poziomie.
(ao)
fot.Pixabay.com
Reklama








