Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 11:46
Reklama KD Market

Wyścig po Super Bowl rozpoczęty. Bears na dzień dobry z Eagles

Sezon regularny NFL zakończony. Na placu boju pozostała najlepsza dwunastka i to właśnie ona rozpoczyna w sobotę wyścig, którego metą będzie Super Bowl. W tym gronie znaleźli się Chicago Bears (12-4), którzy w niedzielę o godz. 15.40 podejmą na Soldier Field Philadelphia Eagles (9-7), obrońców Lombardi Trophy. Bears zaczynają swój pierwszy od ośmiu lat występ w play-off z dziewięcioma zwycięstwami w ostatnich dziesięciu meczach, ale ich celem jest kontynuowanie tej serii i zdobycie czegoś więcej niż tylko mistrzostwa dywizji NFC North. Więcej nawet niż w 2010 roku, kiedy dotarli do finału konferencji, ulegając na własnym stadionie Green Bay Packers. Od tamtego czasu wiele się wydarzyło. W 2012 stracił pracę Lovie Smith, mimo że ukończył sezon z dorobkiem 10-6. Dwuletni eksperyment z Markiem Trestmanem okazał się nieporozumieniem, a misja Johna Foxa totalnym fiaskiem. Jego trzyletnie panowanie skutkowało zaledwie 14. zwycięstwami i aż 34. porażkami. Ostatni sezon zakończony bilansem 5-11 przelał czarę goryczy, efektem czego było pozbycie się Foxa. Zastąpił go Matt Nagy, co było inauguracyjnym pociągnięciem nowego sezonu. Kolejnym jeszcze bardziej spektakularnym i hucznym był transfer Khalila Macka. Oba „strzały” zaowocowały awansem w wielkim stylu do play-off. Optymistyczne statystyki Bears stracili w sezonie zasadniczym średnio tylko 17 punktów, co dało im trzecie miejsce w NFL. Zmusili rywali aż do 36 błędów, po których zdobyli aż 107 punktów, a sami przechwycili piłkę aż 27 razy, pięć z nich zamieniając na przyłożenia. Nikt w lidze do tych osiągnięć nawet się nie zbliżył. O sile defensywy świadczy również to, że jako jedyna w lidze pozwoliła biegaczom rywali uzyskać w meczu przeciętnie zaledwie 80 jardów. Nie brakowało też indywidualnych dokonań. Tarik Cohen nie tylko imponował, biegnąc z piłką, również łapiąc ją. Jako jedyny siedem razy złapał na odległość co najmniej 25 jardów. Zaliczając 411 jardów „punt return”, również nie miał sobie równych. Anthony Miller z siedmioma przyłożeniami uplasował się na drugim miejscu wśród pierwszoroczniaków. Kyle Fuller z siedmioma przechwytami dzieli pierwsze miejsce, Eddie Jackson z sześcioma jest czwarty. Khalil Mack powalał rozgrywających 12 razy, co nikomu się nie udało w NFC. Mitchell Trubisky w ostatnich trzech meczach zdobył 3 przyłożenia, nie popełnił ani jednego błędu, miał 76 procent celności rzutów i zgromadził prawie 110 punktów w ratingu rzutów. 3223 jardy i 24 przyłożenia w sezonie zapewniły mu miejsce w ścisłej czołówce najlepszych rozgrywających NFL. Ekscytujące fabuły W niedzielnym meczu przeciwko Eagles nie zabraknie też fabuł, nadających mu dodatkowego kolorytu. „Orły” w 2016 roku były ostatnie w NFC East, a rok później zdobyły Super Bowl. Chicagowianie w tamtym sezonie zamykali tabelę NFC North i pewnie chcieliby powtórzyć jakościowy skok rywala i wejść w posiadanie Lombardi Tropht. Szkoleniowiec Bears wystąpi przeciwko swojemu przyjacielowi Dougowi Pedersonowi. Obaj byli koordynatorami Andy Reida w Filadelfii i Kansas City. Po przeciwnych stronach pojawią się bracia. Bears będzie bronił Kyle Long, a w Eagles atakował Chris. – Jestem szczęśliwy, a z niego dumny - powiedział Kyle, po meczu z Vikings, w którym zagrał po raz pierwszy po kontuzji, w wyniku której stracił osiem gier. - Mieli ciężki start, ale dysponują niesamowicie utalentowanym zespołem, walczącym do końca. Będzie niezmiernie trudno ich pokonać – dodał. Alshon Jeffery zagra po raz pierwszy na Soldier Field od czasu, kiedy dwa lata temu zamienił Chicago na Filadelfię. Z kolei Trey Burton podpisał kontrakt z Bears miesiąc po zdobyciu z Eagles Super Bowl, którego był jednym z najjaśniejszych postaci. Debiut Trubisky’ego Dla Trubisky’ego będzie to pierwszy występ w play-off w karierze. Jeżeli wytrzyma presję, nie da się ponieść emocjom, to może usunąć w cień rozgrywającego Eagles Nicka Folesa. A wtedy losy meczu wydają się przesądzone. Ma świadomość szansy, jaka stoi przed zespołem, ma również poczucie swojej siły i postępu, jakiego dokonał w drugim roku występów w NFL. - Jestem bardzo dumny z tego zespołu. To był wielki zwrot w porównaniu z ubiegłym sezonem. Jestem w tej samej szatni, z tymi samymi facetami, ale mam dwa diametralnie inne odczucia. Patrząc wstecz mamy 12 zwycięstw, gramy pierwszy mecz play-off u siebie i cieszymy się z kolejnej okazji. Jeśli nadal będziemy robili, to co robiliśmy, to dokonamy czegoś wyjątkowego i będziemy to kontynuować – powiedział na konferencji prasowej poprzedzającej niedzielny pojedynek rozgrywający Bears. Dariusz Cisowski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama