Piłkarze Legii Warszawa dzięki dwóm bramkom w ostatnim kwadransie Hiszpana Carlitosa wygrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 2:1 i tracą trzy punkty do prowadzącej Lechii Gdańsk. W innym niedzielnym meczu Pogoń Szczecin zremisowała u siebie z Arką Gdynia 3:3.
Spotkanie w Zabrzu mogło się podobać, było sporo podbramkowych sytuacji, ale kibice Górnika mieli powody do zadowolenia tylko po pierwszej połowie. Ich ulubieńcy prowadzili wówczas 1:0 po 18. w sezonie golu lidera klasyfikacji strzelców Igora Angulo.
Hiszpan miał też inne sytuacje, ale ich nie wykorzystał, a w 76. minucie po jego zagraniu ręką sędzia podyktował rzut karny dla Legii, wykorzystany przez Carlitosa.
Rodak Angulo okazał się bohaterem spotkania. W 87. minucie po kontrataku gości popisał się efektownym zwodem i celnym strzałem, zapewniając Legii zwycięstwo.
"Jestem bardziej zadowolony z wyniku niż z gry. Trzeba oddać, że Górnik postawił nam dziś trudne warunki. Zdaję sobie sprawę, jak trudny to jest teren dla Legii, nie tak często i nie tak regularnie tu wygrywamy" - przyznał trener gości Aleksandar Vukovic, który niedawno zastąpił Portugalczyka Ricardo Sa Pinto.
Górnik spadł na 14. miejsce w tabeli (28), natomiast broniący tytułu legioniści mają 57 punktów i znów tracą tylko trzy do Lechii. Lider dzień wcześniej pokonał u siebie Lecha Poznań 1:0, dzięki bramce Artura Sobiecha w 10. minucie.
Na trybunach w Gdańsku zasiadło blisko 20 tysięcy widzów, ale wielkiego widowiska nie obejrzeli. Brakowało celnych strzałów. Cenne punkty Lechii zapewnił Sobiech, który po dośrodkowaniu Błażeja Augustyna trafił głową z kilku metrów.
W niedzielę, oprócz meczu w Zabrzu, odbyło się także spotkanie w Szczecinie, gdzie siódma w tabeli Pogoń zremisowała z walczącą o utrzymanie Arką Gdynia 3:3.
Goście - czekający na ligowe zwycięstwo od 26 listopada - byli prowadzeni przez tymczasowego trenera Grzegorza Witta, który zastąpił kilka dni wcześniej Zbigniewa Smółkę. Dzięki remisowi gdynianie (28) awansowali na trzynaste miejsce w tabeli.
W pozostałych meczach 29. kolejki Miedź Legnica pokonała w piątek Cracovię 2:1, a Korona Kielce przegrała z Zagłębiem Lubin 0:2, natomiast dzień później Wisła Kraków zremisowała z trzecim Piastem Gliwice 2:2, zaś Jagiellonia Białystok pokonała ostatnie w tabeli, ale ambitnie grające Zagłębie Sosnowiec 2:1.
Na jedną kolejkę przed zakończeniem fazy zasadniczej rozgrywek pewne miejsce w grupie mistrzowskiej mają: Lechia, Legia, Piast, Cracovia i Zagłębie Lubin.
Wprawdzie lubinianie mają identyczny dorobek punktowy jak szósta Jagiellonia (po 44 pkt), ale ekipa z Białegostoku za tydzień gra z ósmym Lechem. Obie drużyny nie zdołają wyprzedzić "Miedziowych".
Obecną serię zakończy poniedziałkowy mecz przedostatniej Wisły Płock z jedenastym Śląskiem Wrocław.
Dla ekipy z Mazowsza, w której doszło do zmiany trenera (Hiszpana Kibu Vicunę zastąpił Leszek Ojrzyński) to niezwykle ważne spotkanie. Obecnie piłkarze z Płocka mają 24 punkty i do bezpiecznej lokaty tracą cztery.
"Przed nami dwa najważniejsze mecze sezonu. Mamy tylko jedno wyjście - wygrać" – powiedział prezes klubu Jacek Kruszewski. (PAP)
Reklama








