Piłkarze Chicago Fire sprawili miłą niespodziankę, remisując 3:3 w wyjazdowym meczu z liderem Konferencji Wschodniej DC United. Wyrównującą bramkę zdobył Francisco Calvo w doliczonym czasie gry.
Mecz rozpoczął się dla „Strażaków” jak marzenie. W 12 min perfekcyjne dośrodkowanie z rzutu wolnego Nicolasa Gaitana CJ Sapong zamienił uderzeniem głową na swoją szóstą w tym sezonie bramkę. Dwie minuty później odbitą przez obrońców piłkę przejął Djordje Mihailovic i strzałem, a właściwie rykoszetem z 25 metrów podwyższył prowadzenie na 2:0.
W tym momencie wydawało się, że nie mający w ostatnich tygodniach najlepszej passy gospodarze już się nie podniosą. Pewnie by tak było, gdyby nie błąd Przemysława Frankowskiego, który dał sobie odebrać piłkę w środkowej części boiska. Wayne Rooney podał ją do Ulisesa Segury, a ten bez najmniejszych problemów umieścił ją w siatce. Chwilę później gospodarze cieszyli się ze zdobycia wyrównującej bramki. Jak się okazało przedwcześnie, sędzia bowiem po obejrzeniu powtórki uznał, że Lucas Rodriguez przed jej zdobyciem zagrał ręką.
Wątpliwości nie było przy dwóch kolejnych bramkach miejscowych zdobytych w drugiej odsłonie meczu. Najpierw Segura w 61 minucie płaskim strzałem z ostrego konta zdobył swojego drugiego w tym dniu gola, a na dziewięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry Luciano Acosta wykorzystał bierną postawę obrońców gości i z bliska głową dał liderowi prowadzenie.
Na szczęście Fire nie załamali się, atakowali do samego końca, wieńcząc swoje wysiłki zdobyciem wyrównującego gola. Mógł go zdobyć Bastian Schweinstaiger, ale na drodze piłki stanęła w 89 minucie poprzeczka. Trzy minuty później w doliczonym czasie gry, wielokrotny reprezentant Niemiec w ekwilibrystyczny sposób zagrał do Francisco Calvo, który głową ustalił wynik meczu.
Punkt „urwany” liderowi powiększył dorobek Fire do 18 oczek, pozwalając im powrócić na siódme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Już w tę sobotę będą oni mieli okazję do kolejnej punktowej zdobyczy, tym razem w Atlancie przeciwko zajmującym czwarte miejsce United FC.
Dariusz Cisowski
Reklama








