Hubert Hurkacz wygrał z rozstawionym z numerem 32. serbskim tenisistą Dusanem Lajovicem 6:3, 4:6, 6:4, 6:4 na otwarcie w wielkoszlemowym Wimbledonie. Kolejnym rywalem Polaka, który po raz pierwszy awansował w Londynie do 2. rundy, będzie Argentyńczyk Leonardo Mayer. Wcześniej z rywalizacji, odpadli Iga Świątek oraz Kamil Majchrzak.
W secie otwarcia wyraźnie pomógł sobie serwisem - posłał pięć asów. Rywal nie zanotował zaś żadnego. Przełamanie na wagę wygrania tej odsłony zanotował w drugim gemie. W następnym secie wrocławianin przełamał rywala przy stanie 3:3. Kolejne dwie szanse na przełamanie oraz także na wygranie tej odsłony miał w dziewiątym gemie, ale w obu wybronił się Lajovic.
Zawodnicy stoczyli długą walkę w drugim gemie czwartego seta. Tym razem to wrocławianin był w opałach, ale wybronił się przy wszystkich sześciu "break pointach", wychodząc ze stanu 0:40. Przełamanie, które dało mu zwycięstwo w tej partii, zanotował w dziewiątym gemie, a nieco później wykorzystał pierwszą piłkę meczową.
Hurkacz w Londynie debiutował rok temu i odpadł po pierwszym spotkaniu. Teraz nie tylko po raz pierwszy awansował do drugiej rundy w tej imprezie, ale także po raz pierwszy w tym sezonie wygrał mecz otwarcia w Wielkim Szlemie, powtarzając swoje najlepsze osiągnięcie w zawodach tej rangi - dotarł do tego etapu w poprzednim sezonie we French Open i w US Open.
Najlepszym wynikiem Lajovica w Wielkim Szlemie jest 1/8 finału French Open sprzed pięciu lat. W Wimbledonie udało mu się dotrzeć do drugiej rundy, co zrobił dwukrotnie.
Z zajmującym 59. miejsce w rankingu ATP Mayerem Polak zmierzy się po raz drugi. Trzy lata temu w meczu Pucharu Davisa Argentyńczyk pokonał go w trzech setach. 32-letni zawodnik z Ameryki Południowej może pochwalić się dwukrotnym dotarciem do 1/8 finału Wielkiego Szlema. Raz - w 2014 roku - udało mu się to właśnie podczas Wimbledonu.
Iga Świątek przegrała ze szwajcarską tenisistką Viktoriją Golubic 2:6, 6:7 (3-7). O porażce Polki zadecydowała przede wszystkim olbrzymia liczba niewymuszonych błędów. Był to pierwszy pojedynek tych tenisistek i trwał 59 minut.
Świątek nieraz już na początku spotkań we znaki dawały się nerwy i podobnie było tym razem. Dysponuje większą siłą uderzenia niż Helwetka, ale często posyłała piłkę na aut lub w siatkę, robiąc w ten sposób prezenty rywalce. W pierwszej partii zanotowała 22 niewymuszone błędy, w drugiej dołożyła 28.
Kamil Majchrzak nie dał rady doświadczonemu Hiszpanowi Fernando Verdasco, ulegając mu 4:6, 4:6, 4:6. Polak, który w efektownym stylu przeszedł przez eliminacje, nie był w stanie zagrozić faworytowi.
Leworęczny Hiszpan od początku grał w pełni skoncentrowany i po dwóch przełamaniach prowadził w pierwszym secie 4:1. Polak zdołał odpowiedzieć w tej partii tylko jednym "breakiem". W obu kolejnych partiach o porażce podopiecznego Tomasza Iwańskiego przesądziło jedno przełamanie. W drugiej odsłonie doszło do niego przy stanie 2:2, a w ostatniej w siódmym gemie. Piotrkowianin w trzeciej partii, przegrywając 4:5, obronił jeszcze cztery piłki meczowe, ale piątej szansy Hiszpan nie zmarnował.
(PAP)
Reklama








