Broniący tytułu Piast Gliwice odniósł pierwsze ligowe zwycięstwo w tym sezonie. W 4. kolejce piłkarskiej ekstraklasy wygrał na wyjeździe z beniaminkiem ŁKS Łódź 1:0. W drugim niedzielnym spotkaniu Cracovia pokonała u siebie Koronę Kielce również 1:0.
Do meczu z łodzianami mistrzowie kraju przystępowali w niezbyt dobrych nastrojach. W tym sezonie nie wygrali wcześniej żadnego ligowego spotkania, ponadto odpadli w eliminacjach Ligi Mistrzów, a następnie w kwalifikacjach Ligi Europy. Na dodatek tuż przed rozpoczęciem sezonu przegrali mecz o Superpuchar Polski.
W niedzielę trener Waldemar Fornalik wreszcie miał powody do radości, choć zwycięstwo nie przyszło jego drużynie łatwo.
W 71. minucie - jeszcze przy stanie 0:0 - gospodarze wykonywali rzut karny, ale strzał Maksymiliana Rozwandowicza obronił Frantisek Plach.
Kilka minut później ŁKS już przegrywał. W zamieszaniu po rzucie wolnym i zagraniu Bartosza Rymaniaka piłkę do własnej bramki skierował Artur Bogusz.
"Mógłbym powiedzieć: w końcu. W końcu wygraliśmy mecz. Wcześniej w wielu spotkaniach byliśmy chwaleni za dobrą grę, za stwarzane sytuacje, ale nie potrafiliśmy podsumować tego zwycięstwem. Dziś ten mecz chcieliśmy za wszelką cenę wygrać" - podkreślił trener Fornalik.
Piast z pięcioma punktami awansował na ósme miejsce. Natomiast ŁKS, dla którego była to druga z rzędu porażka (w poprzedniej kolejce również u siebie 1:2 z Lechem Poznań), spadł na jedenaste - 4 pkt.
Tę lokatę drużyna Kazimierza Moskala zajmuje ex aequo z Koroną. Kielczanie także przegrali w niedzielę 0:1 - na wyjeździe z Cracovią. Jedyną bramkę zdobył w 35. minucie Rumun Sergiu Hanca. To jego trzeci gol w trzecim kolejnym meczu ekstraklasy.
"Pasy" dzięki zwycięstwu mają siedem punktów i zajmują czwartą lokatę.
Na czele tabeli z dorobkiem 10 punktów znajdują się niepokonane w tym sezonie Śląsk i Pogoń.
Wrocławianie już w piątek wygrali na wyjeździe w Poznaniu z Lechem 3:1, a bohaterem był Łukasz Broź. Doświadczony boczny obrońca, były piłkarz Widzewa Łódź i Legii Warszawa, zdobył dwie efektowne bramki. Wynik spotkania został ustalony już po 26 minutach.
Z kolei piłkarze ze Szczecina pokonali w sobotę przed własną publicznością Wisłę Kraków 1:0, Jedyną bramkę w Szczecinie zdobył w 55. minucie sprowadzony tego lata z Asterasu Tripolis obrońca Kostas Triantafyllopoulos.
Pogoń ustępuje Śląskowi jedynie pod względem liczby strzelonych goli - ma bilans goli 5-1, a wrocławianie 6-2.
W 70. minucie na boisku pojawił się rezerwowy gości Jakub Błaszczykowski. Jeden z najlepszych polskich piłkarzy ostatnich lat, który pauzował od kwietnia, został przywitany gromkimi brawami przez szczecińską publiczność.
W pozostałych sobotnich spotkaniach KGHM Zagłębie Lubin wygrało u siebie z Arką Gdynia 2:0, natomiast Górnik pokonał w Zabrzu beniaminka Raków Częstochowa 1:0.
Dla drużyn z Gdyni i Częstochowy to już trzecie porażki w sezonie (najwięcej ze wszystkich zespołów). Raków ma trzy punkty, a zamykająca tabelę Arka tylko jeden.
W siedmiu dotychczasowych meczach padło zaledwie 10 bramek, z czego dwie po strzałach samobójczych.
W poniedziałek w ciekawie zapowiadającym się meczu Lechia Gdańsk, która ma szansę pozostać jedyną obok Pogoni i Śląska niepokonaną ekipą w tym sezonie, zagra u siebie z Jagiellonią Białystok.
Z uwagi na udział Legii Warszawa w kwalifikacjach Ligi Europy spotkanie wicemistrza kraju z przedostatnią Wisłą w Płocku zostało przełożone wstępnie na 16 września.
(PAP)
Reklama








