Po czterech z rzędu ligowych zwycięstwach piłkarze broniącego tytułu Piasta Gliwice zremisowali u siebie z Górnikiem Zabrze w meczu 29. kolejki ekstraklasy. Natomiast po sześciu kolejnych porażkach wygrała Cracovia, która w Gdańsku pokonała Lechię 3:1.
Piast w derbach Śląska musiał sobie radzić bez kontuzjowanego Jorge Felixa. Hiszpan z 14 golami jest drugi w klasyfikacji najlepszych strzelców obecnego sezonu.
Pod jego nieobecność nikt z gliwiczan nie potrafił skierować piłki do siatki. Gospodarze najbliżej szczęścia byli w 54. minucie, kiedy blisko... samobójczego trafienia był Jesus Jimenez. Uratowała go poprzeczka.
Piast przed tą kolejką był jedyną drużyną, której strata do prowadzącej w tabeli Legii Warszawa miała jednocyfrową wartość. Jeśli stołeczna ekipa w środę pokona u siebie broniącą się przed spadkiem Arkę Gdynia, to powiększy przewagę do 10 punktów i będzie już blisko mistrzostwa.
"Mamy 50 pkt i wszystko jeszcze przed nami" - nie traci optymizmu trener Piasta Waldemar Fornalik.
W tym roku Piast na własnym stadionie nie stracił jeszcze bramki.
Od 16 lutego na ligowe zwycięstwo czekała Cracovia. Drużyna trenera Michała Probierza jeszcze przed wstrzymaniem sezonu z powodu koronawirusa przegrała kolejno: z Piastem 0:1, z Legią 1:2, z Wisłą Kraków 0:2 i z Górnikiem 2:3, a już po powrocie do rywalizacji po 0:1 z Jagiellonią Białystok i Pogonią Szczecin.
W Gdańsku "Pasy" od początku przejęły inicjatywę. Do przerwy prowadziły 1:0, a na listę strzelców wpisał się Holender Pelle van Amersfoort.
Na początku drugiej połowy Lechia wyrównała za sprawą Łukasza Zwolińskiego, ale później znów przeważali goście. Od 51. minuty ponownie wygrywali, bo do własnej bramki piłkę skierował Chorwat Mario Maloca. Wynik w końcówce ustalił van Amersfoort.
Zwoliński po przerwie spowodowanej pandemią imponuje formą. W trzech meczach wznowionego sezonu zdobył już cztery bramki.
Wysokie zwycięstwo odniósł we wtorek Lech Poznań. "Kolejorz" pokonał u siebie Pogoń Szczecin 4:0 i obecnie w tabeli jest trzeci. Gole kolejno strzelili: Jakub Moder, Duńczyk Christian Gytkjaer, Hiszpan Dani Ramirez i Jakub Kamiński.
Gytkjaer z 17 bramkami umocnił się na prowadzeniu klasyfikacji strzelców.
Remisem 1:1 - niezbyt satysfakcjonującym obie strony - zakończył się mecz KGHM Zagłębia Lubin z Koroną Kielce.
Przez większość czasu prowadzili goście, którym w 34. minucie prowadzenie dał Marcin Cebula. Zwycięstwo pozwoliłoby Koronie przynajmniej do środy opuścić strefę spadkową. W 78. minucie skutecznym strzałem z rzutu karnego uniemożliwił to kielczanom Słoweniec Damjan Bohar.
Na środę, oprócz meczu w Warszawie, zaplanowano spotkania Wisły Kraków z Rakowem Częstochowa, Wisły Płock ze Śląskiem Wrocław oraz zamykającego tabelę ŁKS Łódź z Jagiellonią Białystok.
Sezon zasadniczy zakończy się w niedzielę, gdy zostanie rozegrana 30. kolejka. Po niej nastąpi podział tabeli na dwie grupy - "mistrzowską" i "spadkową", a następnie drużyny rozegrają jeszcze po siedem meczów.
Pewne gry w tzw. grupie mistrzowskiej są: Legia, Piast, Lech i Cracovia. Po wtorkowych spotkaniach tylko teoretyczne szanse na awans do niej mają Górnik i Zagłębie.
(PAP)
Reklama








