Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 00:23
Reklama KD Market

Piłkarska LN - Bośnia i Hercegowina - Polska 1:2. Zasłużone zwycięstwo biało-czerwonych

Polska pokonała w Zenicy Bośnię i Hercegowinę 2:1 (1:1) w meczu piłkarskiej Ligi Narodów, odnosząc pierwsze zwycięstwo w historii tych rozgrywek. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Kamil Glik i Kamil Grosicki, dla których to było 75. spotkanie w kadrze narodowej. Polska: Łukasz Fabiański - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Kamil Glik, Maciej Rybus - Kamil Jóźwiak, Jacek Góralski, Grzegorz Krychowiak (68. Mateusz Klich), Piotr Zieliński (85. Karol Linetty), Kamil Grosicki (80. Sebastian Szymański) - Arkadiusz Milik. Biało-czerwoni we wrześniowych meczach musieli sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, który po triumfie z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów odpoczywał przed nowym sezonem. Po przegranym 0:1 piątkowym spotkaniu w Amsterdamie z Holandią, pierwszym drużyny narodowej po 289 dniach, trener Jerzy Brzęczek zapowiedział zmiany w każdej formacji. I rzeczywiście. Tym razem selekcjoner postawił na Łukasza Fabiańskiego, Macieja Rybusa, Jacka Góralskiego, Kamila Grosickiego i Arkadiusza Milika, którzy zastąpili w pierwszym składzie Wojciecha Szczęsnego, Bartosza Bereszyńskiego, Mateusza Klicha, Sebastiana Szymańskiego i Krzysztofa Piątka. Bośniacy zremisowali na inaugurację na wyjeździe z Włochami 1:1. Ich trener Dusan Bajevic również dokonał przed meczem z Polską zmian w podstawowym składzie. Od pierwszych minut nie zagrali m.in. strzelec gola z Włochami Edin Dżeko (wszedł w poniedziałek po godzine gry), lekko kontuzjowany Sead Kolasinac czy Edin Visca. Ten ostatni, czołowy piłkarz mistrza Turcji Istanbul Basaksehir, zagrał od początku drugiej połowy. W kadrze Bośniaków w ogóle nie było powołanego wcześniej pomocnika Miralema Pjanica, który latem Juventus Turyn zamienił na Barcelonę. Ponad dwa tygodnie temu miał pozytywny wynik na koronawirusa. Przez pierwsze pół godziny nie było widać, że Bośniacy rozpoczęli w częściowo rezerwowym składzie. Polacy grali dość wolno. Na dodatek po faulu Jana Bednarka doświadczony turecki arbiter Cuneyt Cakir podyktował rzut karny, wykorzystany w 24. minucie przez Harisa Hajradinovica, rozgrywającego drugi mecz w kadrze. Dopiero w ostatnim kwadransie tej części podopieczni Brzęczka pokazali się ze znacznie lepszej strony. Kilka razy zagrozili bramce rywali, m.in. Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik, aż wreszcie w 45. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamil Glik, pełniący pod nieobecność Lewandowskiego funkcję kapitana, popisał się celnym uderzeniem głową. Dla Glika to 75. mecz w reprezentacji, podobnie jak dla Grosickiego. Natomiast Grzegorz Krychowiak zaliczył 71. występ. W poniedziałek nowy obrońca Benevento Calcio strzelił szóstego gola w kadrze narodowej. W drugiej połowie, choć na boisku pojawili się wspomniani Visca, a później Dżeko, wciąż groźniejsi byli Polacy, z bardzo aktywnym w drugiej linii Góralskim. W 67. minucie biało-czerwoni wyszli na prowadzenie. Po dokładnym dośrodkowaniu z lewej strony Macieja Rybusa obrońców rywali ubiegł Grosicki i zdobył głową swoją 14. bramkę w reprezentacji. Dwadzieścia minut później Rybus znów dośrodkował z lewej strony, tym razem głową próbował wprowadzony krótko wcześniej Mateusz Klich, ale trafił wprost w bramkarza. Bośniacy też mieli swoje okazje, aktywni w ofensywie byli Visca i Dżeko, jednak Fabiański nie był zmuszony do szczególnie trudnych interwencji. Biało-czerwoni odnieśli pierwsze zwycięstwo w historii występów w Lidze Narodów. W poprzedniej edycji zajęli ostatnie miejsce w grupie, ale dzięki poszerzeniu najwyższej dywizji utrzymali się w niej. Natomiast z Bośniakami zmierzyli się po raz czwarty i nigdy jeszcze nie przegrali (dwa zwycięstwa i dwa remisy). Poprzednie trzy mecze obu drużyn odbyły się w Turcji, zawsze w grudniu i poza oficjalnymi terminami FIFA, co miało przełożenie na dalekie od optymalnych składy obu ekip. Polacy mogą zmierzyć się z Bośniakami również w przełożonych z powodu pandemii na 2021 rok mistrzostwach Europy, ale warunkiem jest, aby zespół z Bałkanów wygrał baraże. Po meczu powiedzieli: Kamil Glik (kapitan, strzelec gola na 1:1): "Nie pierwszy raz i nie ostatni zaczynamy od rezultatu 0:1. Na pewno nigdy nie jest łatwo, gdy się goni wynik, ale myślę, że pokazaliśmy charakter. Bardzo się cieszę, że mogłem trochę pomóc drużynie swoją bramką. Ten mecz wyglądał zdecydowanie lepiej niż ten w Amsterdamie, nawet pod względem gry ofensywnej, bo stworzyliśmy więcej sytuacji. Moje wrażenia po zgrupowaniu i dwóch meczach? Słodko-gorzkie. Spotkanie z Holandią nie było najlepsze w naszym wykonaniu, natomiast dzisiaj po części wynagrodziliśmy sobie, dziennikarzom i kibicom to, co było. Spotkaliśmy się po długim czasie. Teraz mamy taki maraton, za miesiąc spotkamy się ponownie, potem w listopadzie. Meczów będzie sporo, więc miejmy nadzieję, że już nie zejdziemy przynajmniej poniżej takiego poziomu, jaki dzisiaj zaprezentowaliśmy". Kamil Grosicki (zdobywca zwycięskiej bramki): "To był ciężki mecz, również w moim wykonaniu. Trudno się grało i nie mogłem złapać swobody, brakowało ostatniego podania. Najważniejsze jednak, że skończyłem z bramką i asystą. Cieszę się z tego, bo dawno nie strzeliłem w reprezentacji. Dzisiejszy gol jest moim czternastym, czyli trzynastkę mam już za sobą. Fatum już nie będzie nade mną wisieć. Z tą grą nie jest tak, jak sobie życzymy, ale walczymy i będziemy pracować, żeby wyglądało to lepiej. Reprezentacji nie było od dziesięciu miesięcy, wszystko się zatrzymało, więc forma była niewiadoma. Po meczu z Holandią dzisiaj jest wygrana. Z tego też trzeba się cieszyć. Pokazaliśmy, że mimo słabszej gry potrafimy zwyciężyć, nawet mimo straty jako pierwsi gola. Na pewno dużo pracy przed nami, bo wiemy, że potrafimy grać zdecydowanie lepiej. Przy moim golu +szedłem+, bo widziałem, że piłka jest dobrze zacentrowana i nabiegłem na nią. Cieszę się, tym bardziej że bramka głową raczej nie jest w moim stylu". Dusan Bajevic (trener piłkarskiej reprezentacji Bośni i Hercegowiny): "Polska odniosła zasłużone zwycięstwo i gratuluję. Na początku graliśmy dobrze, ale od 35. minuty rywale byli lepsi. Zrobiliśmy kilka rzeczy, które nie były logiczne i będziemy musieli wyciągnąć wnioski z tego wszystkiego. Musieliśmy zmienić niektórych zawodników w stosunku do niedawnego spotkania z Włochami, ponieważ nie byli wystarczająco gotowi na dwa mecze. Nie lekceważyliśmy dzisiaj przeciwnika, ale nie wszyscy są wystarczająco gotowi w tym okresie. Chcieliśmy sprawdzić kilka rzeczy przed rywalizacją w barażach i otrzymaliśmy odpowiedzi, których szukaliśmy. Myślę, że jesteśmy gotowi i ufam tym zawodnikom. Dzisiejszy mecz nie był na naszym poziomie, ale to też może być lekcja". Wyniki: grupa A1 Bośnia i Hercegowina - Polska 1:2 (1:1) Holandia - Włochy 0:1 (0:1) grupa B1 Irlandia Północna - Norwegia 1:5 (1:3) Austria - Rumunia 2:3 (1:1) grupa B2 Izrael - Słowacja 1:1 (0:1) Czechy - Szkocja 1:2 (1:1) grupa C4 Kazachstan - Białoruś 1:2 (0:0) Albania - Litwa 0:1 (0:0) (PAP)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama