Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 06:25
Reklama KD Market

Carlos Saura w Chicago

Na otwarcie swojej wystawy fotografii, zorganizowa nej w ramach Festiwalu Flamenco 2006, przybył z Hiszpanii do Chicago jeden z najwybitniejszych na świecie twórców filmowych, Carlos Saura, nagradzany na festiwalach w Berlinie, w Cannes, w San Sebastian.

Słynny reżyser, który od ponad pięćdziesięciu lat fotografuje fascynującą go sztukę flamenco, przed uroczystością spotkał się z chicagowskimi dziennikarzami i artystami na konferencji prasowej w Instituto Cervantes, w budynku Johna Hancocka. Towarzyszyli mu: konsul generalny Hiszpanii Francisco Viqueira i dyrektor Instytutu Cervantesa, Juan Carlos Vidal.

Porozumiewając się z zebranymi z pomocą tłumacza Carlos Saura mówił o swojej karierze filmowej i o fotografii, którą zajął się znacznie wcześniej niż filmem. Opowiadał swobodnie, często żartował, wywołując wybuchy śmiechu hispanojęzycznych uczestników spotkania.

Jak powiedział, z flamenco, które zachwyciło go od pierwszego kontaktu, zetknął się przypadkiem. Tak zresztą układa się jego kariera  robi to, co niesie ze sobą życie, unika planów.

Już ponad pięćdziesiąt lat fotografuje artystów flamenco  śpiewaków, muzyków, tancerzy. Pozostaje pod trwałym urokiem tej sztuki, która stworzona przez znajdujących się na dnie hiszpańskiej hierarchii społecznej Cyganów, ma podobną genezę do amerykańskiego bluesa.

Mówił o tym, że mniej interesuje go gotowy produkt, czyli występ na scenie. "Wyglądają wtedy, jakby się nigdy nie pocili  powiedział z uśmiechem.  A mnie interesują podczas próby, w ćwiczebnych strojach, kiedy są zmęczeni i spoceni". Takie fotografie  surowe, czarnobiałe  składają się na wystawę w LUMA (Loyola University Museum of Art).

"W fotografii jestem amatorem"  powiedział Saura. I dodał po chwili namysłu: "W filmie też. We wszystkim, co robię, czuję się amatorem".
Przypomniał, że reżyserował też     opery. "Kiedy Claudio Abado zaprosił mnie, abym wyreżyserował operę, powiedziałem mu, że to nie ma sensu, bo ja nic nie wiem o operze. Odpowiedział mi: Dlatego właśnie pana o to proszę. Mam po dziurki w nosie tych facetów, którzy o operze wiedzą wszystkoą".

Odpowiadając na pytania przywołał czasy reżimu Franco, a szczególnie to, co dotykało go jako artystę  cenzurę. Wtedy właśnie jego brat, artysta malarz Antonio Saura, wyjechał z kraju i osiedlił się we Francji. "Dla mnie nie było tematów za granicą. To wszystko, o czym chciałem mówić w filmach, było w Hiszpanii. Więc zostałem".

Dla słuchaczy pamiętających działanie cenzury w krajach tzw. demokracji ludowej, uderzające były analogie tego systemu w różnych ustrojach politycznych. Saura opowiadał o klęskach, jakie ponosił w kontaktach z cenzo rami, ale również o drobnych i większych zwycięstwach.

Po konferencji prasowej zebrani przeszli do muzeum LUMA, gdzie na otwarciu wystawy "Photography by Carlos Saura: Flamenco (1950present)" przemawiali przedstawiciele Instytutu Cervantesa i konsul Hiszpanii.
Zajmującą kilka sal wystawę można oglądać do 26 marca.

Krystyna Cygielska
 
Wystawie towarzyszy album w cenie $65, który można kupić w sklepie muzeum.

LUMA znajduje się przy 820 N. Michigan Ave., na 3. piętrze.
Inf.: tel. (312) 9157600, w internecie: www.luc.edu/luma/.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama