Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 06:17
Reklama KD Market

Sprawa dopingu Armstronga

Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) potwierdziła w poniedziałek w komunikacie, że jeden z jej pracowników był źródłem przecieku, na podstawie którego francuski dziennik "L'Equipe" oskarżył amerykańskiego kolarza Lance'a Armstronga o stosowanie dopingu podczas Tour de France 1999.


UCI, wyrażając ubolewanie z powodu zaistniałej sytuacji, zapowiedziała jednocześnie przeprowadzenie wewnętrznego śledztwa.


Sprawa wyszła na jaw kiedy szef światowej Agencji Antydopinowej (WADA) Dick Pound poinformował kierownictwo UCI, że jest w posiadaniu kopii kilkunastu formularzy z prób antydopingowych Armstronga. Wcześniej Unia utrzymywała, opierając się na zapewnieniach swego funkcjonariusza, że do dziennikarza "L'Equipe", Damiena Ressiota, trafiła tylko jedna kopia takiego raportu.


"Członek naszego personelu przyznał się dziś, że dostarczył Ressiotowi kopie wszystkich piętnastu formularzy kontroli antydopingowych, a nie tylko jednego" - przyznała UCI w poniedziałkowym komunikacie.


Według francuskiego dziennika sportowego Armstrong wspomagał się stosując EPO (erytropetynę). ślady tej substancji odkryto podczas badania w 2005 roku tzw próbek B pobranych od siedmiokrotnego triumfatora Tour de France w 1999 roku (nie było jeszcze wówczas możliwości wykrycia EPO) i następnie zamrożonych.


Wyniki tych badań, prowadzonych przez francuskie laboratorium wyłącznie w celach naukowych, zostały w trybie poufnym przekazane kierownictwu UCI. Nie mają one żadnej wartości dowodowej, bowiem nie istnieją już próbki "A", a tylko badanie dwóch próbek może być podstawą do oskarżenia o doping. Protokoły trafiły jednak do "L'Equipe" i stały się podstawą do zarzucenia Armstrongowi stosowania dopingu.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama