Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 19 grudnia 2025 20:06
Reklama KD Market

Uderzył, gdzie boli

Waszyngton (AP) Krytyczna wypowiedź emerytowanego generała piechoty morskiej Gregory'ego Newbolda pod adresem dowódców wojskowych za milczące przyjęcie decyzji prezydenta Busha o rozpoczęciu "wymyślonej wojny" z Irakiem uderzyła tam, gdzie zamierzał.

Przewodniczący Szefów Połączonych Sztabów gen. Peter Pace odrzucił krytykę Newbolda w czasie brifingu w Pentagonie jako "całkowicie błędną".
Jednakże atak Newbolda i dwóch innych prominentnych liderów wojskowych wyciągnął na powierzchnię długotrwałe tarcia na temat Iraku między liderami cywilnymi i wojskowymi.

Generałowie wzywają sekretarza obrony Donalda Rumsfelda do ustąpienia. Zarzucają mu m.in. przygotowanie nieudolnego, wręcz amatorskiego, planu dla Iraku po obaleniu Saddama Husajna.

"Decyzje o wojnie zostały podjęte z nonszalancją typową dla ludzi, którzy nigdy nie brali udziału w misji wojskowej i nie ponosili jej konsekwencji", pisał Newbold w magazynie Time.

Rumsfeld  jak zwykle  nie miał sobie nic do zarzucenia. Oświadczył, że krytyki w żaden sposób nie wpływają na jego pracę, nie są niczym nowym ani zaskakującym. Podkreślając, że przez 5 lat służby publicznej w Pentagonie pracował już z setkami generałów, powiedział: "Kilku z nich ma własne opinie i nie ma w tym nic złego. Uważam, że w czasie tak kontrowersyjnej wojny, jak ta, należy się tego spodziewać". Nie była to wypowiedź specjalnie pochlebna dla generałów ani nie wyrażała pewności co do samej wojny. Nie wiadomo, czy takie postawienie sprawy było zamierzone, czy wynikało z dość charakterystycznego dla Rumsfelda braku precyzji w wyrażaniu opinii.

Podczas gdy krytyki emerytowanych generałów nie są niczym nowym, to ostatnie mają szczególną wagę ze względu na role, jakie odgrywali w służbie czynnej.

Gen. Newbold był dyrektorem Szefów Połączonych Sztabów ds. operacyjnych w czasie wojny w Afganistanie zanim zrezygnował we wrześniu 2002 roku, częściowo w proteście przeciw temu co postrzega jako wykorzystanie tragedii z 11 września 2001 roku do inwazji na Irak.

Gen. Paul Eaton, który domagał się rezygnacji Rumsfelda w artykule opublikowanym pod koniec marca w New York Times, był odpowiedzialny za szkolenie irackich sił bezpieczeństwa.

Gen. Anthony Zinni, autor niedawno wydanej książki pt. "Fight for Peace", były szef Centralnego Dowództwa, stał na czele amerykańskich wojsk w Zatoce Perskiej za administracji Clintona i był specjalnym wysłannikiem na Bliski Wschód w czasie pierwszej kadencji obecnego prezydenta.

Generał Newbold posunął się w krytyce dalej niż Eaton i Zinni. Wezwał oficerów czynnej służby do głośnego wyrażenia opinii, przypominając, że nie składają przysięgi na wierność prezydentowi, lecz na Konstytucję.

W odpowiedzi na artykuł Newbolda gen. Pace stwierdził, że plan wojny w Iraku opracowany przez byłego dowódcę sił amerykańskich w Afganistanie gen. Tommy Franksa został zaakceptowany przez dowódców wojskowych. Zauważył przy tym, że Newbold, który odszedł przed inwazją, nie znał całego planu.
"Tak jak wtedy, tak i teraz, mamy możliwość wyrażenia tego co myślimy. Jeśli tego nie robimy, to powinniśmy się wstydzić, gdyż taka możliwość istnieje.

Tego się od nas oczekuje", zapewniał gen. Pace. Były przewodniczący Szefów Połączonych Sztabów, gen. Shinseki wyraził przed wojną swoją opinię odnośnie ataku na Irak. Zmieszano go z błotem i zmuszono do ustąpienia. (eg)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama