Chicago (Inf. wł., CST) - Rada Miejska Chicago zatwierdziła 26 bm. rezolucję apelującą do władz federalnych o zaprzestanie obław na nielegalnych imigrantów.
Ojcowie miasta nazwali obławy próbą zastraszenia przez władze federalne "nowego ruchu walki o prawa cywilne" i zażądali moratorium na łapanki w czasie, gdy Kongres Stanów Zjednoczonych rozpatruje ustawodawcze propozycje reformy imigracyjnej.
Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu 26 meksy kańskich imigrantów zostało aresztowanych w fabryce IFCO Systems w południowej dzielnicy Chicago. Była to jedna z wielu obław przeprowadzonych w filiach IFCO na terenie całego kraju.
Już po raz drugi w ostatnich tygodniach władze naszego miasta zajmują zdecydowane stanowisko w kwestiach imigracyjnych. Przypomnijmy, że w zeszłym miesiącu chicagowscy radni przekształcili w ustawę miejską burmistrzowski dekret wymagający, by policja i inne agencje miejskie traktowały nielegalnych imigrantów na równi z obywatelami i legalnymi imigrantami pod względem świadczonych usług.
Już w najbliższy poniedziałek 1 maja około 500 tys. osób ma pomaszerować ulicami Chicago domagając się reformy imigracyjnej, która pozwoliłaby zalegalizować status pobytowy wielu milionom obcokrajowców, z których znakomitą większość stanowią Latynosi, głównie Meksykanie, ale nie tylko. Organizatorzy spodziewają się przedstawicieli 158 grup narodowościowych. Kongres Polonii Amerykańskiej i Zrzeszenie Amerykańsko Polskie dokładają starań, by liczny udział przyjęła również polonijna społeczność.
Pochód wyruszy w poniedziałek o godz. 10 rano z Union Park i skieruje się do Grant Parku (Szczegóły dotyczące manifestacji znajdą Czytelnicy w dzisiejszym numerze naszej gazety).
Wielu właścicieli bizne sów zachęca swoich pracowników do wzięcia udziału w manifestacji. Niektóre firmy nawet zapłacą normalne dniówki pracownikom, którzy wezmą udział w proimigracyjnym marszu.
Swój udział w marszu zapowiedział też aktywista murzyński, pastor Jesse Jackson, przywódca organizacji Rainbow/PUSH Coalition, który stwierdził, że walka o umożliwienie legalizacji imigrantom jest kontynuacją ruchu o prawa cywilne, zapoczątkowanego w Stanach Zjednoczonych przez Afroamerykanów w latach 60.
Celem wystąpienia Jesse Jacksona, 25 bm. w Casa Michoacan w dzielnicy meksykańskiej Pilsen, miało być złagodzenie niepokojów czarnej społeczności, w której pojawiły się głosy, że nielegalni imigranci zabierają jej pracę.
Jackson stwierdził, że afroamerykańska społeczność nie musi się bać utraty pracy na rzecz Latynosów, ale raczej na rzecz taniej siły roboczej zagranicą.
Wyraził też nadzieję na liczny udział w marszu 1 maja różnych grup etnicznych, których obecność udowodni, że walka o legalizację statusu pobytowego imigrantów nie jest tylko i wyłącznie sprawą Latynosów.
(ao)
Przed marszem
- 05/03/2006 03:41 PM
Reklama








