Dziewiąta lokata Zniszczoła jest najlepszą Polaka w sezonie 2024/25. Pozostali biało-czerwoni uplasowali się na dalszych pozycjach. Paweł Wąsek był 15., Jakub Wolny 22., a Kamil Stoch 24.
Dawid Kubacki, który nie awansował do drugiej serii, zajął 37. miejsce.
Paschke już po raz czwarty w tym sezonie udowodnił, że z formą trafił w dziesiątkę. Wygrał z przewagą 6,4 pkt nad Deschwandenem. 34-letni lider klasyfikacji pucharowej prowadził po pierwszej serii, w której wylądował na 144 m. Drugi był Deschwanden - 142,5 m, a trzeci Niemiec Andres Wellinger - 140 m.
Z Polaków najwyżej, na 10. pozycji po lądowaniu na 135 m, plasował się Zniszczoł. 13. był Paweł Wąsek - 132,5 m, 21. Jakub Wolny - 131 m i 27. Kamil Stoch - 127 m.
Tym razem do finału nie udało się awansować Dawidowi Kubackiemu, który uzyskał 119,5 m. Jego skok początkowo wyglądał na niezły, jednak w końcówce Polak stracił noszenie i już nie był w stanie nic zdziałać.
W 1. serii pecha miał Domen Prevc. Słoweniec osiągnął 129,5 m, ale po lądowaniu się przewrócił i stracił szansę na awans do finału.
W drugiej serii Paschke ponownie pokazał, na co go stać. Choć nie oddał najdłuższego skoku, jak w pierwszej, to osiągnął 138 m (dalej - na 139 m - lądował tylko Słoweniec Timi Zajc) i pokonał wszystkich rywali. Niemiec konkurs zakończył z przewagą 6,4 pkt nad Szwajcarem i 12,4 pkt nad trzecim w konkursie Austriakiem Tschofenigiem.
W niedzielę w Titisee-Neustadt odbędzie się kolejny konkurs PŚ.