Waszyngton (NYT) Dwa tygodnie od dnia, w którym asystent sekretarza obrony Charles D. "Cully" Stimson sugerował korporacjom wywieranie nacisków na reprezentujące je firmy adwokackie, by nie niosły pomocy więźniom Guantanamo Bay, korporacje te wydały oświadczenie z wyrazami poparcia dla adwokatów pracujących z mężczyznami podejrzanymi o terroryzm. Równocześnie przeciw Stimsonowi zaczęły wypowiadać się stowarzyszenia prawnicze i członkowie Kongresu.
11 stycznia, w radiowym wywiadzie, Stimson wymienił nazwy dwunastu firm adwokackich, które reprezentują więźniów pro bono. Sugerował wówczas, że szefowie ich korporacyjnych klientów powinni postawić adwokatów przed wyborem " reprezentujecie ich albo szanowane kompanie". Spodziewał się, że ujawnienie nazw firm adwokackich wywoła przeciw nim falę negatywnych reakcji. Tymczasem sam stał się obiektem krytyk i został zmuszony do wyrażenia przeprosin.
Epizod ten stał się kłopotliwym rozdziałem w długiej walce Pentagonu z adwokatami, którzy zdobyli poparcie społeczeństwa dla obrony prawnej blisko 400 zatrzymanych w Guantanamo Bay, siedzących tam już ponad 5 lat.
Charles Rudnick, rzecznik Boston Scientific Corp., powiedział, że jego kompania popiera swą firmę adwokacką WilmerHale, która reprezentuje sześciu mężczyzn zatrzymanych w Bośni w 2001 roku, ponieważ "amerykański system sprawiedliwości daje prawo do obrony nawet w najbardziej niepopularnych przypadkach".
Brackett Denniston, wiceprezydent i radca prawny General Electric oświadczył, że jego kompania stanowczo nie zgadza się z sugestiami Stimsona. "Sprawiedliwości stanie się zadość tylko wówczas, gdy nawet niepopularne przypadki są reprezentowane przez znakomitych prawników".
Verizon wydał podobne w treści oświadczenie.
Adwokaci z zadowoleniem przyjęli wyrazy solidarności od swoich stałych klientów.
"Pentagon popełnił błąd. żaden z naszych klientów nie miał nam za złe, że domagamy się normalnych przesłuchań dla więźniów Guantanamo. Poparcie umacnia nas w przekonaniu, że postępujemy słusznie. Z upływem czasu stawało się coraz bardziej jasne, że są to bardzo ważne zagadnienia dla naszego systemu sprawiedliwości", powiedział Stephen Oleskey z firmy adwokackiej WilmerHale w Bostonie.
Sprawy przedstawiały się nieco inaczej, kiedy Michael Ratner, prezes Center for Constitutional Rights bronił praw do normalnej procedury sądowej. Ilekroć w telewizji przedstawiał swój punkt widzenia, dostawał listy ziejące nienawiścią.
Sytuacja uległa olbrzymiej zmianie. Teraz dostaje słowa poparcia, szczególnie gorące od dnia nieszczęsnej wypowiedzi Stimsona.
Ratner koordynuje pracę pięciuset adwokatów ze 120 firm w całym kraju, które bezpłatnie zobowiązały się do obrony praw więźniów z Guantanamo. (eg)
Rykoszetem
- 02/01/2007 04:41 PM
Reklama








