Bardella miał wygłosić w piątek przemówienie na temat relacji USA i Francji oraz wzmocnienia partii patriotycznych w Europie. Jednak w piątkowym komunikacie poinformował o odwołaniu wystąpienia.
"Wczoraj na tej scenie, kiedy nie było mnie na sali, jeden z mówców pozwolił sobie prowokacyjnie wykonać gest nawiązujący do ideologii nazistowskiej. Dlatego natychmiast podjąłem decyzję o odwołaniu mojego wystąpienia zaplanowanego na to popołudnie" - uzasadnił swoją decyzję Bardella, nie wskazując wprost na Bannona.
Podczas pierwszego dnia konferencji Bannon, który był szefem kampanii wyborczej Trumpa w 2016 roku, zapytał zgromadzoną na sali publiczność, czy jest gotowa do walki za prezydenta, republikę i USA. Wezwał wszystkich, by się nie poddawali, bo - jak stwierdził - tylko tak można odnieść zwycięstwo.
"Musicie walczyć, walczyć, walczyć!" - krzyknął Bannon, po czym wykonał gest przypominający rzymski salut. "Amen. Niech Bóg was błogosławi. Jesteście wspaniali" - dodał.
To nie pierwszy raz, gdy ludzie z kręgu Trumpa wykonują taki gest. Podczas przemówienia na jednym z wydarzeń towarzyszących inauguracji nowego prezydenta w styczniu miliarder i jeden z bliższych współpracowników Trumpa, Elon Musk, uderzył się dwukrotnie prawą ręką w lewą pierś i wyciągnął do przodu ramię z otwartą dłonią.
Ani Bardella, ani liderka frakcji RN w Zgromadzeniu Narodowym Marine Le Pen nie byli obecni na zaprzysiężeniu Trumpa 20 stycznia. Bardella wielokrotnie chwalił jednak Trumpa. (PAP)