Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Na Bliski Wschód przybył drugi amerykański lotniskowiec

Na Bliski Wschód przybył amerykański lotniskowiec USS Carl Vinson, który dołączył do działającego już w regionie lotniskowca USS Harry S. Truman - poinformowało Centralne Dowództwo USA (CENTCOM). Siły Stanów Zjednoczonych od połowy marca prowadzą kampanię przeciwko jemeńskim rebeliantom Huti.
Reklama
Na Bliski Wschód przybył drugi amerykański lotniskowiec
USS Carl Vinson

Autor: Wikipedia

W krótkim wpisie na portalu X opublikowanym przez CENTCOM w czwartek wieczorem nie podano, na którym akwenie znajduje się obecnie USS Carl Vinson. Z wcześniejszych informacji wynika, że USS Harry S. Truman i towarzyszące mu okręty znajdują się na Morzu Czerwonym.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

W połowie marca USA rozpoczęły nową ofensywę przeciwko wspieranym przez Iran Huti. Rebelianci zajmują dużą część Jemenu. Po wybuchu wojny w Strefie Gazy przeprowadzili ponad 100 ataków na statki na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej, deklarując, że wspierają w ten sposób Hamas. Huti prowadzą również bezpośrednie ataki dronowe i rakietowe na Izrael.

USA i inne państwa już wcześniej reagowały na ataki Huti, ale były to zazwyczaj ograniczone uderzenia odwetowe, nowa kampania ma szerszy charakter.

Huti wielokrotnie ogłaszali, że w odpowiedzi na amerykańskie bombardowania atakowali m.in. lotniskowiec Harry S. Truman, ale amerykańskie siły zbrojne nie potwierdziły tych informacji. Na początku marca Pentagon przekazał, że USA wykonały ponad 200 nalotów na Huti.

Od kilku tygodni Stany Zjednoczone zwiększają swoje siły na Bliskim Wschodzie. Według mediów do bazy na wyspie Diego Garcia na Oceanie Indyjskim przeniesiono kilka bombowców strategicznych B-2, które uczestniczą też w atakach na Jemen. W Izraelu umieszczono z kolei kolejną baterię systemu obrony powietrznej THAAD.

W sobotę mają się odbyć amerykańsko-irańskie rozmowy dotyczące porozumienia nuklearnego. Prezydent USA Donald Trump kilkakrotnie groził wcześniej użyciem siły militarnej, jeżeli władze w Teheranie nie zgodzą się na negocjacje.

Jerzy Adamiak (PAP)

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama