Lakers zapewnili sobie zwycięstwo w pierwszej kwarcie, którą całkowicie zdominowali i wygrali 34:15. Luka Doncic, najlepszy zawodnik gospodarzy, w pierwszej części spotkania zdobył aż 16 ze swoich 31 punktów. W całym starciu dołożył też 12 zbiórek i dziewięć asyst.
W pewnym momencie pierwszej połowy zespół z Los Angeles prowadził nawet 22 punktami. Timberwolves w kolejnych kwartach co prawda rzucili się do odrabiania strat, ostatnią wygrali nawet wysoko 20:13, jednak zabrakło im czasu, by doprowadzić do dogrywki.
"To była tylko kwestia tego, czy będziemy grać bardziej fizycznie, czy nie. Myślę, że to pokazaliśmy. Byliśmy na boisku przez 48 minut. W pierwszej kwarcie zrobiliśmy duże postępy, wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego meczu i później po prostu się tego trzymaliśmy" - ocenił Doncic.
Obok niego liderem Lakers był LeBron James - 21 pkt i 11 zb. Po stronie ekipy z Minneapolis najlepiej zaprezentowali się Julius Randle - 27 pkt, i Anthony Edwards - 25.
Milwaukee Bucks nie pomógł natomiast powrót lidera Damiana Lillarda. Jak podają amerykańskie media, rozgrywający Bucks, u którego w marcu zdiagnozowano zakrzepicę żył głębokich w prawej łydce, sam zadzwonił we wtorek do trenera Doca Riversa i zadeklarował, że zagra tego samego dnia w drugim meczu z Indiana Pacers. Szkoleniowiec, którego zespół przegrał pierwsze spotkanie, nie oponował.
Lillard zdobył 14 punktów, ale to było za mało, by ponieść swoją drużynę do rewanżowego zwycięstwa. Pacers wygrali 123:115. Rozgrywający był jednak zadowolony ze swojego występu w tych okolicznościach.
"Czułem się całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, że nie grałem tak długo. Wracając do gry w play off, czułem się całkiem nieźle" - przyznał Lillard.
Zespół z Indianapolis do wygranej poprowadził Pascal Siakam - 24 pkt. Tyrese Haliburton dołożył 21. Po stronie Bucks najlepiej spisał się Giannis Antetokounmpo - 34 pkt. Bobby Portis zanotował 28.
Trzecie spotkanie w piątek w Milwaukee.
Kolejną wygraną zanotowali koszykarze Oklahoma City Thunder. We wtorek po raz drugi pokonali u siebie Memphis Grizzlies, tym razem 118:99, i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą 2-0. Najlepszym zawodnikiem po stronie gospodarzy był Shai Gilgeous-Alexander - 27. W zespole Grizzlies 26 punktów zdobył Jaren Jackson.
Mecz numer trzy w czwartek w Memphis.