W czwartkowej serii spotkań najwięcej goli kibice zobaczyli w Denver. Po dwóch tercjach Dallas Stars prowadzili 4:3, ale cztery bramki Colorado Avalanche zdobyte w ostatniej części gry rozwiały wątpliwości, która drużyna w tym spotkaniu była lepsza.
Gol na 5:4 został zaliczony zawodnikowi Avalanche, Nathanowi MacKinnonowi. Po jego zagraniu powstało duże zamieszanie pod bramką rywali. Jeden z obrońców tak niefortunnie próbował wybić krążek, który trafił w ramię jego kolegi i wpadł do siatki. Był to przełomowy moment spotkania, gdyż Stars wycofali później bramkarz, co ułatwiło rywalom zdobycie dwóch kolejnych goli. Decydujący o awansie mecz zaplanowano w Dallas w niedzielę.
W pozostałych spotkaniach padły rozstrzygnięcia. W dwóch parach gospodarze nie wykorzystali atutu własnego lodowiska. W konfrontacji kanadyjskich klubów Ottawa Senators ulegli Toronto Maple Leafs 2:4, a Minnesota - Golden Knights Vegas 2:3. Jedynie Edmonton Oilers u siebie wygrali 7:4 z Los Angeles Kings. Cała trójka zwycięskich drużyn potrzebowała sześciu gier, aby awansować do drugiej rundy. W niej zespół z Toronta zagra z broniącymi tytułu Florida Panthers, a "Złoci Rycerze" będą rywalizować z "Nafciarzami".