Pięciokrotny mistrz świata był najlepszy już w zasadniczej części zawodów. Tyle samo punktów, 13 w pięciu wyścigach, zdobył Kurtz i ci dwaj zawodnicy zgodnie z nowym regulaminem uzyskali bezpośredni awans do finału. O pozostałe w nim dwa miejsca rywalizowało ośmiu żużlowców w dwóch wyścigach ostatniej szansy. Awans z nich uzyskali Bewley i Lebedevs.
Wcześniej w sobotę Zmarzlik okazał się najlepszy także w kwalifikacjach, za co otrzymał cztery punkty, i z Niemiec wyjeżdża z kompletem 24 pkt.
Obaj polscy żużlowcy jeszcze w piątek wieczorem rywalizowali w Lublinie w wygranym przez ich Motor 63:27 ligowym meczu z ROW Rybnik, a już o godz. 14 następnego dnia musieli wystartować w kwalifikacjach w Landshut. W Niemczech nie zawiódł przede wszystkim Zmarzlik, który jest faworytem mistrzostw świata i w sobotę potwierdził, że ma duże szanse na szósty tytuł w karierze. W rundzie zasadniczej wygrał cztery z pięciu wyścigów i zapewnił sobie bezpośrednie miejsce w finale. Kubera jeździł "w kratkę", wygrał tylko raz, ale z 10. miejsca awansował do biegu ostatniej szansy. W nim przegrał jedynie z Bewleyem, ale oznaczało to brak awansu do decydującego wyścigu.
W finale Zmarzlik prowadził przez cały dystans, natomiast słaby start Kurtza kosztował go utratą szans na pierwsze w karierze podium turnieju GP.
Kolejny turniej GP odbędzie się 17 maja w Warszawie. W sumie żużlowców czeka w tym sezonie 10 eliminacji MŚ, z których jeszcze dwie odbędą się w Polsce - 21 czerwca w Gorzowie Wlkp. i 30 sierpnia we Wrocławiu.