Alvarez przystępował do walki jako mistrz świata organizacji WBC, WBA i WBO. Scullowi odebrał pas IBF, który stracił w zeszłym roku, odmawiając pojedynku ze swoim oficjalnym rywalem.
Na ringu w stolicy Arabii Saudyjskiej doszło do niewielu wymian ciosów. Scull, który poniósł pierwszą porażkę, był nieuchwytny, skutecznie pracował nogami, ale nie potrafił wyprowadzić kontrataku. "Canelo" zadawał ciosy głównie w korpus, lecz z każdą rundą jego frustracja rosła.
"Nie lubię walczyć z takimi facetami. Oni po prostu przychodzą, żeby przetrwać. Bokser, który nie próbuje wygrać, który po prostu chce przetrwać, nienawidzę tego typu pięściarzy" – wykrzyczał Meksykanin po walce.
34-letni Alvarez odniósł 63. zwycięstwo w karierze. Jego rekord uzupełniają dwa remisy i dwie porażki.