Pierwsze głosowanie ma zawsze charakter sondażowy i jest testem, który może pokazać, kto ma szansę otrzymać najwięcej głosów. W środę dominowała opinia, że nie dojdzie od razu do wyboru papieża. Potrzebna jest do tego większość dwóch trzecich głosów; to liczba 89.
Na placu Świętego Piotra i w jego okolicach w oczekiwaniu na rezultat pierwszego głosowania zgromadziło się kilkadziesiąt tysięcy osób.
Oczekiwanie trwało ponad trzy godziny i kwadrans ze względu na wysoką liczbę elektorów; największą w historii. Wpływ na to miała także - według watykanistów - długość rozważania wygłoszonego na początku konklawe przez byłego kaznodzieję Domu Papieskiego kardynała Raniero Cantalamessę. Trwało ono, jak podała agencja Ansa, 45 minut.
Począwszy od czwartku będą odbywać się po dwa głosowania rano i dwa po południu. Po 13 głosowaniach przewidziana jest 24-godzinna przerwa.
Według niedyskrecji przytaczanych przez media głównym faworytem pozostaje były już sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kardynał Pietro Parolin, ale rosną także "notowania" kardynała Francisa Prevosta z USA i kardynała Jean-Marca Aveline'a z Francji. Wśród papabili są też kardynałowie Pierbattista Pizzaballa i Matteo Zuppi z Włoch oraz Hiszpan Angel Fernandez Artime.
Historyczny dzień rozpoczęła rano w bazylice Świętego Piotra msza w intencji wyboru papieża. W koncelebrze było 220 kardynałów, wśród nich elektorzy.
91-letni dziekan Kolegium Kardynalskiego kardynał Giovanni Battista Re, który przewodniczył mszy, podkreślił w homilii: "Jesteśmy tutaj, aby wzywać pomocy Ducha Świętego, błagać o jego światło i moc, aby został wybrany papież, którego Kościół i ludzkość tak potrzebują, znajdując się na tym trudnym i złożonym zakręcie historii".
Jak stwierdził, wybór papieża to akt "najwyższej odpowiedzialności ludzkiej i kościelnej". Trzeba dla niego "odrzucić wszelkie osobiste względy i mieć w umyśle i sercu tylko Boga Jezusa Chrystusa oraz dobro Kościoła i ludzkości" - dodał.
"Módlmy się zatem, aby Duch Święty, który w ciągu ostatnich stu lat obdarzył nas kolejnymi prawdziwie świętymi i wielkimi papieżami, obdarzył nas nowym papieżem według serca Bożego, dla dobra Kościoła i ludzkości. Módlmy się, aby Bóg dał Kościołowi papieża, który najlepiej będzie potrafił obudzić sumienia wszystkich oraz wyzwolić energie moralne i duchowe w dzisiejszym społeczeństwie, charakteryzującym się wielkim postępem technologicznym, ale mającym tendencję do zapominania o Bogu" - wezwał kardynał Re.
Mówił, że dzisiejszy świat wiele oczekuje od Kościoła w zakresie ochrony fundamentalnych wartości ludzkich i duchowych, "bez których współżycie ludzkie nie będzie lepsze ani nie przyniesie dobra przyszłym pokoleniom".
Na zakończenie homilii zachęcił do modlitwy o to, aby "Duch Święty oświecił umysły kardynałów elektorów i sprawił, aby byli zgodni w wyborze papieża, którego potrzebują nasze czasy".
Po południu kardynałowie elektorzy przeszli w procesji z Kaplicy Paulińskiej do Kaplicy Sykstyńskiej. Tam złożyli przysięgę na dochowanie tajemnicy konklawe. Jej tekst odczytał przewodniczący wyborowi papieża kardynał Parolin.
W przysiędze były między innymi słowa: "Przede wszystkim przyrzekamy i przysięgamy zachować z największą wiernością i wobec wszystkich, tak duchownych, jak świeckich, tajemnicę związaną z tym wszystkim, co w jakikolwiek sposób odnosi się do wyboru Biskupa Rzymskiego i z tym, co odbywa się w miejscu wyboru i dotyczy bezpośrednio lub pośrednio liczenia głosów; nie naruszać w żaden sposób tej tajemnicy tak w czasie wyboru, jak i po wyborze nowego papieża, chyba że zostanie do tego udzielone wyraźne upoważnienie przez samego przyszłego papieża; nie dawać żadnego poparcia ani nie sprzyjać jakiemukolwiek oddziaływaniu, sprzeciwianiu lub jakiejkolwiek innej formie interwencji, przez które władze świeckie jakiegokolwiek porządku i stopnia lub jakakolwiek grupa osób czy jednostki chciałyby ingerować w wybór Biskupa Rzymskiego".
Elektorzy podchodzili po kolei do otwartej księgi Ewangelii i przyrzekali: "Przyrzekam, zobowiązuję się i przysięgam". Kładąc rękę na księdze mówili: "Tak mi dopomóż, Panie Boże i te Święte Ewangelie, których moją ręką dotykam".
Gdy przysięgę złożył ostatni z elektorów, Mistrz Papieskich Ceremonii Liturgicznych arcybiskup Diego Ravelli wydał polecenie "extra omnes" (wszyscy na zewnątrz). Osoby, które nie biorą udziału w konklawe opuściły Kaplicę Sykstyńską. Został w niej były kaznodzieja Domu Papieskiego kardynał Cantalamessa, który wygłosił rozważania na temat znaczenia wyboru papieża. Następnie kardynał wraz z ceremoniarzem wyszli z kaplicy. Tym samym elektorzy zostali całkowicie odizolowani od świata zewnętrznego i przystąpili do głosowania.
Dym z komina Kaplicy Sykstyńskiej jest jedyną formą komunikowania się kardynałów ze światem w dobie cyfryzacji i błyskawicznych mediów.
Z Watykanu Sylwia Wysocka (PAP)