28-letni Rantanen trzy gole uzyskał też w siódmym, decydującym spotkaniu z Colorado Avalanche (4:2) w pierwszej rundzie play off. Wszystkie zdobył w trzeciej tercji. Teraz z kolei potrzebował niespełna dziewięciu minut, by w drugiej skompletować hat-trick w starciu z najlepszą drużyną sezonu zasadniczego.
Fin zapisał się w historii NHL jako trzeci hokeista, który odnotował hat-tricki w dwóch kolejnych występach w play off. Pierwszym był Doug Bentley w finale rywalizacji o Puchar Stanleya w 1944 roku, a drugim jego rodak Jari Kurri w finale konferencji w 1985.
W Winnipeg wszystkie bramki padły w drugiej części gry. Prowadzenie objęli gospodarze w 24. minucie, po trafieniu Szwajcara Nino Niederreitera, później miał miejsce popis Rantanena, a kontaktowego i - jak się okazało - ostatniego gola w tym meczu zdobył Mark Scheifele.
"Zobaczymy, jak długo będzie w stanie utrzymać ten niebotyczny poziom. Jego wyczucie, instynkt są niewiarygodne. Jest najlepszy wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebujemy" - powiedział o fińskim napastniku trener Stars Pete DeBoer.
Kolejny mecz w tej serii, toczącej się do czterech zwycięstw, rozegrany zostanie w piątek, także w Kanadzie.
W drugim środowym pojedynku kanadyjsko-amerykańskim górą byli hokeiści Toronto Maple Leafs, którzy pokonali Florida Panthers 4:3. Broniące trofeum "Pantery" przegrywają już w serii 0-2.
Goście dwukrotnie (1:0 i 2:1) prowadzili w Scotiabank Arena w Toronto, ale ostatnie słowo należało do miejscowych. Rozstrzygająca okazała się bramka Mitchella Marnera w 46. minucie.
Wcześniej Max Pacioretty i Max Domi odnotowali po golu i asyście w ekipie "Klonowych Liści", a Anton Lundell miał taki sam dorobek w barwach zespołu z Florydy. Fin wyrównał na 3:3, ale już 17 sekund później Marner strzelił decydującego gola.
Trzecia konfrontacja w tej parze - w piątek w Sunrise.