Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Prezydent Trump częściowo wycofał się z pomysłu podwyższenia podatków dla najbogatszych

Prezydent Donald Trump zasugerował w piątek, że podwyższenie podatków dla najbogatszych Amerykanów może nie być korzystnym politycznie ruchem. Wcześniej media podawały, że Trump wzywał do takiej reformy przewodniczącego Izby Reprezentantów Mike'a Johnsona.
Reklama
Prezydent Trump częściowo wycofał się z pomysłu podwyższenia podatków dla najbogatszych
Prezydent Donald Trump

Autor: White House/Facebook

"Problemem nawet z +MALUTKĄ+ podwyżką podatku dla BOGATYCH, którą ja i wszyscy inni łaskawie zaakceptowalibyśmy, aby pomóc pracownikom o niższych i średnich dochodach, jest to, że radykalni lewicowi demokraci-wariaci będą krzyczeć: +słuchaj uważnie+, legendarny cytat George’a Busha seniora, który podobno kosztował go wybory" - napisał Trump, odwołując się do sloganu wyborczego byłego prezydenta, który musiał jednak złamać złożoną wyborcom obietnicę, że nie podniesie podatków i nie zdołał zapewnić sobie drugiej kadencji.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Prezydent USA w następnym zdaniu stwierdził, że to nie ta wypowiedź ("czytajcie mi z ust: żadnych nowych podatków") kosztowała Busha przegraną w wyborach 1992 r., lecz Ross Perot, kandydat niezależny, który odebrał mu część elektoratu.

"W każdym razie Republikanie prawdopodobnie nie powinni tego robić, ale ja jestem OK, jeśli to zrobią!!!" - dodał Trump.

Prezydent skomentował w piątek w ten niejednoznaczny sposób doniesienia szeregu mediów, że polecił on przewodniczącemu Izby Reprezentantów podwyższyć podatki dla najwięcej zarabiających oraz wyeliminować lukę w kodeksie podatkowym, korzystną dla zarządzających funduszami inwestycyjnymi. Trump i Kongres są obecnie w trakcie trudnych negocjacji nad nowym budżetem, mającym zawierać obietnice wyborcze Trumpa, w tym przede wszystkim przedłużenie wprowadzonych przez niego w 2017 r. obniżek podatków.

Problemem jest to, jak pogodzić ten ruch - który kosztować może aż 4 bln dolarów i dodatkowo zwiększyć dług publicznych ze spełnieniem innych obietnic Trumpa (m.in. zwolnienie z opodatkowania napiwków i nadgodzin) z uniknięciem konieczności dokonania cięć w świadczeniach socjalnych dla osób o niskich dochodach i seniorów. Jednym ze sposobów miałaby być podwyżka najwyższego progu podatku dochodowego z 37 do 39,6 proc., tj. do poziomu sprzed 2017 r.

W piątek rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt ostrzegła republikańskich kongresmenów przed ignorowaniem żądań Trumpa.

"Każdy, kto sprzeciwia się temu projektowi ustawy, sprzeciwia się największej obniżce podatków w historii Ameryki. Będą głosować za podniesieniem podatków o 4 bln dla klasy średniej w tym kraju i nie możemy się doczekać, aby pociągnąć ich za to do odpowiedzialności" - powiedziała.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama