"Złoci Rycerze" do Edmonton przyjechali po dwóch porażkach w Las Vegas. Mecz z Oilers nie rozpoczął się dla nich pomyślnie, gdyż blisko 40-letni napastnik Corey Perry dał gospodarzom prowadzenie dwoma bramkami. Przyjezdni ku strapieniu ponad 18-tysięcznej widowni pierwszą tercję zakończyli remisem 2:2. Później praktycznie trwała zacięta walka dosłownie do ostatnich sekund spotkania.
Reilly Smith zdobył zwycięską bramkę dla Knights na 0,4 s przed końcem. Po jego strzale krążek odbił się jeszcze od kija napastnika Edmonton, Leona Draisaitla, i wpadł do siatki.
„Czasami po prostu masz nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Na szczęście miałem wystarczająco dużo czasu” - powiedział Smith.
Był to oficjalnie trzeci pod względem pozostałego czasu gry zwycięski gol w trzeciej tercji w historii play off, przynajmniej odkąd NHL dodała dziesiętne do ostatniej minuty. Nazem Kadri zdobył bramkę na 0,1 s przed końcem dla Colorado w 2020 roku, a Jussi Jokinen na 0,2 s przed ostatnią syreną dla Caroliny w 2009 roku.
Mecz nr 4 odbędzie się w poniedziałek w Edmonton.
Bez większych emocji zostało rozegrane spotkanie w Raleigh. Po bezbramkowej tercji otwarcia kibice po dwa gole zobaczyli w kolejnych odsłonach rywalizacji. Zdobywali je wyłącznie gracze gospodarzy po indywidualnych akcjach. Hurricanes przez ostatnie 30 minut meczu dosłownie zdominowali rywali, wygrywając 4:0.
„Czasami potrzebujesz tych indywidualnych wysiłków” - powiedział trener Caroliny Rod Brind'Amour. „Mieliśmy to dziś wieczorem” - dodał.
Mecz nr 4 został zaplanowany na poniedziałek w Raleigh.