Podczas przyjęcia, świętującego przejście komendanta Roberta Vanny na emeryturę, 30 kwietnia w siedzibie 16. dystryktu policji w Jeffesron Park, długoletni policjant zachęcał funkcjonariuszy, aby szukali wsparcia w swoich rodzinach – według „Nadig Newspapers”. Ostrzegał, że mniejsza liczba funkcjonariuszy patrolujących ulice oznacza ciągłą presję. Jak powiedział, odkąd wstąpił do chicagowskiej policji w 1991 r. 54 funkcjonariuszy zginęło na służbie. Dziękował swojej żonie i rodzinie za wsparcie.
Vanna służył w chicagowskiej policji przez 33,5 lat. Ostatnie 9,5 miesięcy był komendantem 16. dystryktu, obejmującego dobrze znane Polonii dzielnice na północnym zachodzie Chicago: Jefferson Park, Portage Park, Norwood Park, Edison Park, Gladstone Park, Dunning oraz część Belmont Cragin i Sauganash. Wcześniej pełnił funkcję komendanta 24. dystryktu, obejmującego Rogers Park na północnym krańcu Chicago. W ciągu ponad trzech dekad służby pracował między innymi jako komendant w Biurze Nadinspektora, był porucznikiem w Biurze Patrolu, sierżantem w Biurze ds. Wewnętrznych oraz detektywem.
Vanna wychował się na południu Chicago. Studiował komunikację na University of Illinois w Urbana-Champaign i uzyskał stopień magistra z administracji publicznej z Illinois Institute of Technology.
16. dystrykt policji uważany jest za relatywnie bezpieczny na mapie policyjnych dystryktów Chicago. Jednak według ostatnich policyjnych statystyk z 4 maja, od początku 2025 r. w tym dystrykcie zarejestrowano już trzy morderstwa, w porównaniu z jednym w całym 2024, 2023 i 2022. W porównaniu do poprzednich lat wzrosła też liczba kradzieży, a spadła liczba napaści seksualnych, rabunków, pobić i włamań.
Podczas rozmowy z „Dziennikiem Związkowym” jesienią 2024 r. Vanna mówił, że największym problemem są przestępstwa typu falowego, seryjnego (ang. spree) oraz włamania do biznesów. Stawiał na nowe technologie i nowoczesne rozwiązania w policji.
Nie wiadomo jeszcze, kto zostanie nowym komendanem 16. dystryktu policji.
(jm)