Stany Zjednoczone mierzą się z najpoważniejszą epidemią odry od 25 lat - napisał w środę Reuters. Na tle kolejnych wykrywanych zachorowań krytycy Kennedy'ego przypominają o jego sceptycyzmie względem szczepień - zaznaczył portal Axios.
W ostatnim czasie Kennedy opowiedział się co prawda za szczepionką przeciwko MMR (odrze, śwince i różyczce), jednak wcześniej podważał skuteczność i bezpieczeństwo szczepionek. Sugerował np., że istnieje rzekomy związek między szczepionkami i autyzmem.
W środę w komisji Izby Reprezentantów Kennedy oświadczył, że jego opinia na temat szczepionek jest bez znaczenia. "Nie sądzę, że ludzie powinni brać ode mnie porady zdrowotne" - dodał. Minister przyznał, że gdyby miał teraz dzieci, "najprawdopodobniej" zaszczepiłby je na odrę.
Z sondażu Reuters/Ipsos wynika, że według 31 proc. Amerykanów administracja prezydenta Donalda Trumpa w odpowiedzialny sposób walczy z epidemią odry, 40 proc. jest przeciwnego zdania, a pozostali byli niezdecydowani albo odmówili odpowiedzi.
Kennedy odpowiadał też na pytania kongresmenów na temat miliardowych cięć i tysięcy zwolnień w kontrolowanym przez niego resorcie. Minister zaznaczył, że redukcja zatrudnienia była skutkiem jego decyzji, a nie miliardera Elona Muska, stojącego na czele Departamentu Wydajności Państwa (DOGE), którego zadaniem jest ograniczenie wydatków z budżetu oraz odchudzenie biurokracji.(PAP)