Wystarczy kilka prostych składników i jedna patelnia, by w kuchni zrobiło się aromatycznie i swojsko. A przy tym nie trzeba żadnych specjalnych umiejętności – wszystko robisz intuicyjnie, krok po kroku, bez kulinarnego stresu. Farsz robi się praktycznie sam, ziemniaki też są niewymagające – całość zapieczesz i gotowe.
Najtrudniejszy moment? Poczekać, aż się zapieką, bo zapach będzie cię kusił już po 10 minutach. Ale warto – z zewnątrz chrupiące, w środku miękkie i pachnące majerankiem i podsmażoną cebulką. Ten pienisty napój pasuje tu idealnie – możesz już chłodzić. Smacznego!
Składniki:
4 duże ziemniaki
2 łyżki oleju
1 średnia cebula
1 średnie jabłko Granny Smith (albo inne kwaskowe)
3 kaszanki (standardowej wielkości)
1-2 łyżki musztardy francuskiej (ziarnistej)
1 łyżeczka suszonego majeranku
sól i świeżo mielony pieprz do smaku
Czas wykonania: 1 h
Czas pieczenia: 20 min
Porcje: 4 osoby
Zacznij od dokładnego wyszorowania ziemniaków, nie obieraj ich. Gotuj w mundurkach przez około 15-20 minut, aż będą miękkie, ale nie rozpadające się. Odstaw do wystudzenia. Kiedy ostygną, przekrój je wzdłuż na pół i delikatnie wydrąż łyżką środki, zostawiając około ½ cala miąższu przy skórce. Połowę wydrążonego miąższu zachowaj – resztę możesz wykorzystać do innego dania.
Obierz cebulę i jabłko, pokrój je w drobną kostkę. Na dużej patelni rozgrzej olej, wrzuć cebulę i smaż przez około 5 minut, aż się zeszkli. Następnie dodaj jabłko i smaż kolejne kilka minut, aż zmięknie.
Posiekaj zachowany miąższ ziemniaczany i dorzuć go na patelnię – podsmaż przez 5 minut.
Kaszankę obierz z osłonek, pokrusz i dodaj do warzyw. Smaż wszystko razem, aż składniki się połączą, a kaszanka lekko się zarumieni.
Dopraw farsz musztardą francuską, suszonym majerankiem, solą i świeżo mielonym pieprzem. Spróbuj i dostosuj smak według uznania.
Napełnij przygotowane połówki ziemniaków farszem, nakładając go z lekką górką. Ułóż ziemniaki w naczyniu żaroodpornym i piecz przez około 20 minut w piekarniku nagrzanym do 355°F, aż będą dobrze podgrzane, a farsz delikatnie się zarumieni.
Podawaj gorące. Świetnie smakują z sałatką z chrzanowym dressingiem, samym chrzanem albo musztardą.
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks