Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 5 czerwca 2025 21:53
Reklama KD Market

Szalone kuracje! / Crazy Cures!

Szalone kuracje! / Crazy Cures!

Autor: Adobe Stock

Jestem starszym człowiekiem (skończę 77 lat 22 lipca – gdybyście chcieli przesłać mi prezent) z wieloma problemami zdrowotnymi. Zdiagnozowano u mnie niezróżnicowaną spondyloartropatię, neuropatię obwodową, osteoporozę, zapalenie stawów, stan przedcukrzycowy i zeza, czyli problem z kontrolą wzroku.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Wszystko to sprowadza się w większości do tego, że moje kości, nerwy i oczy nie mogą już robić tego, co powinny. Trudno mi się poruszać bez bólu i bez pewnego poziomu fizycznego chaosu.

Dam wam jeden przykład. Dla większości ludzi chodzenie jest łatwością. Wstają i zaczynają się poruszać w kierunku, w którym chcą iść, a ich ciała robią resztę. U mnie to tak nie wygląda. Kiedy chodzę muszę obserwować moje stopy, ponieważ te stopy zapomniały już jak nadążać za komendami wysyłanymi z mózgu. Poruszając się, jestem prawie jak pijany, zataczam się na lewo i prawo. Na czele tego wszystkiego jest ból.

Więc co z tym wszystkim robię?

Cóż, oprócz wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, odwiedzam też wielu specjalistów: reumatologa, neurologa i ortopedę.

I co oni zrobili, żeby mi pomóc?

Wszyscy w zasadzie mówią to samo. Nie mogą wyleczyć moich dolegliwości. A one będą jeszcze gorsze wraz ze starzeniem się. W rzeczywistości, po trzech latach pracy ze mną, mój reumatolog powiedział, że nie może już nic zrobić i że przestanie mnie odwiedzać. Powiedział mi, żebym poszedł do lekarza ortopedy i/lub neurologa – i poszedłem do obu. Przepisali mi 14 różnych leków. Te leki nie zatrzymają problemów, ale mam nadzieję, że spowolnią proces rozkładu, przez który przechodzi moje ciało.

Co dla mnie jest ciekawe, dostaję mnóstwo rad od moich przyjaciół na temat tego, co powinnam zrobić, aby całkowicie wyleczyć się z moich szalonych dolegliwości.

Dam wam kilka przykładów.

Mam przyjaciela, który jest przekonany, że powinienem przestać brać wszystkie lekarstwa, które przepisali mi lekarze i po prostu zażywać dwutlenek chloru, taki rodzaj wybielacza. Za każdym razem, kiedy tylko wspomnę o jakimkolwiek moim problemie medycznym, od razu się do mnie odzywa. Wysyła mi linki do nagrań wideo z YouTube i mówi, że najlepszym lekarstwem na wszystkie moje problemy z osteoporozą, zapaleniem stawów, neuropatią, gałką oczną i stanem przedcukrzycowym jest dwutlenek chloru. Mówi, że wystarczy, że będę codziennie zażywać kilka kropli zmieszanych z wodą, aby wyleczyć się z tego, co mi dolega, a także, że środek ten pomaga w walce z rakiem, HIV, COVID-19 i przeziębieniem.

Ostatnio kolejny znajomy wysłał mi email, w którym napisał mi, że mój reumatyzm, stan przedcukrzycowy i neuropatia mogą zostać uleczone przez spanie nago, bez piżamy. Nie żartuję. On twierdzi, że są badania, które pokazują, że zakładanie jakiegokolwiek ubrania do łóżka powoduje, że w naszym ciele wzrasta temperatura, która stymuluje wzrost różnego rodzaju problemów zdrowotnych.

Inny przyjaciel uważa, że ​​moje problemy ze zdrowiem fizycznym są objawem zespołu stresu pourazowego, jaki odziedziczyłem po moich polskich rodzicach, którzy cierpieli będąc ofiarami niewolniczej pracy w nazistowskich Niemczech. Sugeruje mi, abym poszedł do hipnoterapeuty. To hipnotyzer, który używa hipnozy, aby poradzić sobie z problemami psychologicznymi pacjenta.

Ale to nie wszystko. Mam przyjaciół, którzy sugerują solidną dawkę różnych witamin, czosnku, octu jabłkowego, spleśniałego chleba, kwasów Omega-3, oliwy z oliwek, brązowego ryżu, bulionu z kości, sfermentowanej soi, imbiru, kakao, modlitwy i tak dalej, i tak dalej. Jeden z moich znajomych, który mieszka w Australii, wysłał mi nawet coś, co nazwał „uniwersalnym lekarstwem na wszystkie problemy zdrowotne”. Było to lekarstwo zrobione z oleju konopnego.

 A co ja odpowiadam tym wszystkim przyjaciołom, którzy sugerują mi, żebym zażywał te wszystkie specyfiki?

Przyjrzawszy się wszystkim tym szalonym kuracjom, a nawet wypróbowawszy niektóre z nich, moja odpowiedź jest taka sama, jaką Bartleby the Scrivener udziela w słynnym opowiadaniu wielkiego amerykańskiego pisarza Hermana Melville’a: „Raczej wolałbym nie”.


Crazy Cures!

I’m an old guy (77 on June 22 if you want to send me a gift) with multiple health problems.  I’ve been diagnosed as having undifferentiated spondyloarthropathy, peripheral neuropathy, osteoporosis, arthritis, pre-diabetes, and strabismus, an eye-control problem.

What all this boils down to, for the most part, is that my bones, my nerves, and my eyes can’t do what they’re supposed to do anymore.  It’s hard for me to move around without pain and without a certain level of physical confusion.  

Let me give you one example.  For most people, walking is easy.  They get up, and they start moving in the direction they want to move in, and their bodies do the rest.   That’s not what it’s like for me.  When I walk, I have to watch my feet because my feet have forgotten how to follow orders from my brain.  Moving around, I’m pretty much like a drunk, staggering left and right.  On top of that, there’s pain.

So what am I doing about all this?

Well, besides seeing my general practitioner, I’ve seen a bunch of specialists: a rheumatologist, a neurologist, and an orthopedic specialist.  

And what have they done to help?

They have all said pretty much the same thing.  They can’t cure my problems.  They will just get worse as I grow older.  In fact, after three years of working with me, my rheumatologist said that there was nothing more he could do and that he was going to stop seeing me.   He told me to see an orthopedic doctor and/or a neurologist, and I saw both.  They have prescribed 14 different medicines.  These meds won’t stop the problems, but they hopefully will slow down the process of decay my body is going through. 

What’s interesting to me is that I get so much advice from my friends about what I should do to totally cure these crazy problems I have.  

Let me give you a few examples. 

I have a friend who is convinced that I should stop taking all the meds the doctors have prescribed and simply take chlorine dioxide, a type of bleach.  Every time I mention any kind of physical problems I’m having, I hear from him immediately.  He sends me links to YouTube videos telling me that the best cure for all my osteoporosis, arthritis, neuropathy, eyeball, and pre-diabetes problems is chlorine dioxide.  He says I just need to take a few drops every day mixed with water to cure whatever it is that ails me and that it also fights cancer, HIV, COVID, and the common cold.  

Another friend recently sent me an email telling me that my arthritis, pre-diabetes, and neuropathy can be cured by sleeping without pajamas.  I’m not kidding.  He says that there have been studies that show that wearing any kind of clothing in bed causes the body to experience a rise in temperature that stimulates the growth of a whole bunch of health problems.

Another friend thinks that my physical health problems are a symptom of the Post Traumatic Stress Disorder I inherited from my Polish parents who suffered as slave laborers in Nazi Germany.  He suggests I see a hypnotherapist.  That’s a hypnotist who uses hypnosis to deal with a patient’s psychological problems.

But that’s not all.  I’ve had friends suggest massive doses of various vitamins, garlic, apple cider vinegar, moldy bread, Omega-3 fatty acids, olive oil, brown rice, bone broth, fermented soybeans, ginger, cocoa, prayer, and on and on and on.  One friend who lives in Australia even mailed me what he called a “universal cure for all health problems.”  It was a cure made from cannabis oil.  

And what’s my response to all of these friends suggesting I take on all of these cures?  

Having looked into all of these crazy cures, even tried some, my response is the response that Bartleby the Scrivener famously gives in a short-story by the great American writer Herman Melville: “I would prefer not to.”

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
-
John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama