Zwycięską bramkę zdobyła Szwedka Stina Blackstenius (74.), jednak przez większość spotkania, a szczególnie w drugiej połowie, zdecydowaną przewagę miała "Duma Katalonii".
To drugi triumf Arsenalu w historii. Wcześniej piłkarki tego zespołu były najlepsze w 2007 roku. Barcelona zdobyła to trofeum trzykrotnie, w tym w dwóch poprzednich sezonach.
Pajor wcześniej grała w finale LM czterokrotnie w barwach VfL Wolfsburg, ale za każdym razem jej zespół przegrywał: trzy razy z Olympique Lyon i raz z obecnym klubem Polki.
Barcelona nie zasłużyła na porażkę w sobotnim finale Ligi Mistrzyń w Lizbonie. To my byłyśmy częściej pod bramką rywalek i potrafiłyśmy zagrozić. Niestety, nie byłyśmy dziś skuteczne" - powiedziała Polka.
W tegorocznym sezonie Pajor zdobyła w barwach FC Barcelony rekordową liczbę 43 goli, w tym 25 w lidze hiszpańskiej, gdzie jej ekipa zdobyła mistrzostwo.
Przyznała, że zawodniczki "Blaugrany" pomimo kończącego się sezonu były dobrze przygotowane do finałowego starcia z Arsenalem.
"Czujemy niedosyt po tym wieńczącym sezon w LM spotkaniu, które mogło się podobać" - dodała z żalem polska napastniczka, podkreślając wysoką dynamikę meczu.
Przyznała, że pomimo dobrego przygotowania do meczu i motywacji "coś w finale nie zagrało" ze strony Barcelony.
Podkreśliła, że liczyła na sukces swego zespołu. "Niestety, także i tym razem nie udało się" - powiedziała Ewa Pajor.
Barcelona ma szansę na jeszcze jedno trofeum w tym sezonie - 7 czerwca zagra w finale Pucharu Hiszpanii z Atletico Madryt. Wcześniej wywalczyła mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii.