Zespół z Florydy w trzecim kolejnym spotkaniu serii zdobył co najmniej pięć bramek. W meczu nr 3 po dwóch tercjach był remis 1:1, ale dominacja gospodarzy w ostatniej części gry nie podlegała dyskusji.
Aleksander Barkov strzelił dwie bramki i asystę, Jesper Boqvist dołożył gola i dwie asysty, a Niko Mikkola zaliczył dwa trafienia. Konto strzeleckie Panthers na poziomie sześć ustalił najstarszy z tego grona, 37-letni Brad Marchand. Duży udział w zwycięstwie gospodarzy miał także bramkarz Siergiej Bobrowski, który zastopował 23 uderzenia Hurricanes.
„Wchodzimy w grę, wiedząc dokładnie, co musimy zrobić” – powiedział Barkov.
„Oczywiście gramy z naprawdę dobrą drużyną i oni też będą mieli swoje momenty, ale musimy pozostać skoncentrowani. Myślę, że w drugiej tercji naprawdę dobrze naciskali, a +Bob+ bardzo nam pomógł. (...) W trzeciej tercji przejęliśmy kontrolę. Jesper (Boqvist) strzelił dla nas ważnego gola i myślę, że przejęliśmy kontrolę. Tak, poziom pewności siebie jest wysoki i wszyscy teraz mamy z tego frajdę” - podsumował Fin.
Dla przyjezdnych Logan Stankoven zaliczył gola i asystę, Seth Jarvis także strzelił bramkę, a Piotr Koczetkow obronił 22 strzały.
"Pantery" awans mogą przypieczętować już w poniedziałek, podejmując ponownie rywali.