W hali Target Center w Minneapolis w obecności 19 112 widzów gospodarze zdominowali przeciwników, wygrywając kolejne kwarty 34:14, 38:17, 35:29, 36:31. Tylko w pierwszej fazie meczu goście prowadzili 4:0, potem było już tylko gorzej dla nich. Już na początku drugiej kwarty podopieczni trenera Chrisa Fincha mieli 22-punktową przewagę i różnica już się nie zmniejszyła.
Timberwolves ustanowili w sobotę klubowy rekord punktów zdobytych w spotkaniu play off.
W ich zespole wyróżnił się Anthony Edwards, który zanotował 30 pkt, trafiając 12 z 17 rzutów z gry. Miał także dziewięć zbiórek, sześć asyst i dwa przechwyty.
„Po prostu wywierałem maksymalną presję na piłkę. I rzucałem tak dużo, jak tylko mogłem" - powiedział po spotkaniu.
Wspierali go Julius Randle - 24 pkt (9/15 z gry). Spory wkład w rekordowe zwycięstwo mieli też rezerwowi gospodarzy. Pierwszoroczniak Terrence Shannon Jr. w 13 minut zanotował 15 pkt, Nickeil Alexander-Walker - 12, a Leonard Miller - 11.
W drużynie gości tradycyjnie najlepszym strzelcem był Shai Gilgeous-Alexander, który przed poprzednim meczem tych drużyn odebrał trofeum dla najlepszego zawodnika (MVP) sezonu. Później zdobył w nim 38 punktów, wyrównując swój rekord kariery w fazy play off. Kanadyjczyk tym razem kończył spotkanie z dorobkiem 14, pudłując dziewięć z 13 rzutów z gry.
"Początkowo wydawało się, że po prostu to my weszliśmy w grę, a oni nie. Zaatakowali nas jednak dość wcześnie, a potem nie byliśmy w stanie się wydostać się z ich presji” - skomentował Gilgeous-Alexander.
Tyle samo punktów co Kanadyjczyk uzyskał dla gości wchodzący z ławki Ajay Mitchell, a Jalen Williams dodał 13.
Obrona "Grzmotów", uchodząca za najlepszą w NBA, która w dwóch poprzednich spotkaniach, wygranych bezproblemowo 114:88 i 118:103, nie potrafiła tym razem przeciwstawić się "Leśnym Wilkom".
„Ich siła po obu stronach boiska była większa niż nasza fizyczność i presja, rzeczy, które zazwyczaj robimy dobrze” - skomentował trener Thunder Mark Daigneault.
Czwarty mecz zaplanowany jest na poniedziałek, także w Minneapolis.
W finale Konferencji Wschodniej rywalizują Indiana Pacers i New York Knicks. Koszykarze z Indianapolis po dwóch wyjazdowych zwycięstwach w Madison Square Garden prowadzą 2-0, a trzecie spotkanie rozegrają w niedzielę na własnym parkiecie.