Czy doszło do rażącego zaniedbania, a może do celowego znęcania się nad zwierzęciem? – to pytania, które zadają sobie nie tylko obrońcy praw zwierząt po incydencie z nocy z 1 na 2 czerwca na autostradzie Eisenhower Expressway (I-290) na zachodzie Chicago.
Na filmie opublikowanym w sieci widać, jak pies jest wleczony za samochodem jadącym autostradą Eisenhowera (I-290), począwszy od skrzyżowania z Independence Boulevard aż za Kostner Ave. Świadkowie zdarzenia trąbili, machali rękami i próbowali zwrócić uwagę kierowcy na dramat rozgrywający się za jego pojazdem. Niestety, nikt nie zadzwonił na numer alarmowy 911.
„Ten pies był po prostu wleczony za samochodem jadącym z dużą prędkością po autostradzie. Trudno było to oglądać. Serce mi zamarło” – powiedziała w CBS 2 Jodie Wiederkehr z organizacji Chicago Alliance for Animals.
Nagranie obiegło media społecznościowe i zostało przekazane policji stanowej Illinois (ISP), która we wtorek, 3 czerwca, nadal poszukiwała kierowcy i apelowała o pomoc w tej sprawie.
We wtorek, 3 czerwca, nie podano informacji o stanie zdrowia psa, ale obrażenia widoczne na filmie były bardzo poważne.
Nie było też jasne, czy incydent był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, czy też celowego działania.
Zdaniem obrońców praw zwierząt nie ma możliwości, by kierowca nie zauważył, że ciągnie psa za samochodem. „To musiało być celowe” – uważa Wiederkehr.
Na koniec ich apel: nagrywanie zdarzenia to jedno, ale w takich sytuacjach należy zawsze zadzwonić pod numer alarmowy i zawiadomić policję.
(tos)